|
|
Wyobraźcie sobie, że budzicie się pewnego dnia w szpitalu. Nie wiecie, co w nim robicie, ani jak się tam dostaliście. Odłączacie się od aparatury i wychodzicie z pokoju, ale w całym szpitalu nie ma żywej duszy - jest za to spory bałagan, zupełnie jakby ktoś w pośpiechu opuszczał budynek. Wychodzicie na zewnątrz, gdzie okazuje się, że sytuacja przedstawia się jeszcze gorzej. Wędrujecie wymarłymi ulicami metropolii, mijając zniszczone budynki, pozostawione samopas samochody i rzeczy osobiste. Nigdzie nie widać żywego ducha. Pustka i martwota. |
|
|
"Przebudzenie" to pierwsza część wampirzej serii autorstwa Lisy Jane Smith. Powstała ona w latach dziewięćdziesiątych, zyskała grono fanów w USA, a obecnie, po siedemnastoletniej przerwie, została wydana ponownie, na fali popularności książek o wampirach wywołanej sukcesem komercyjnym "Zmierzchu". |
|
|
Twórcy horrorów to jednak mają przerąbane życie. Nie wierzycie? Spróbujcie zrobić taki film, żeby na niego ludzie nie psioczyli. A to za dużo krwi, a to za mało, a to zbyt wolny, a to znów sieka; tutaj tylko maniakalny zabójca, a tam demon z piekła. Klisze, schematy i szlaki utarte do granic możliwości. Takie na przykład filmy o wampirach – scenarzyści mogą po raz setny przeżuć schemat Draculi, dodając kilka gołych lasek; zaadaptować jakiegoś młodzieżowego gniota albo iść wyjątkowo niewdzięczną drogą i spróbować czegoś nowego. |
|
|
"Rywal Terry'ego Prathetta" brzmi dumna notka na okładce książki "Thraxas Mag" Martina Scotta- pierwszego tomu cyklu "Thraxas". Postanowiłam sprawdzić ile w niej prawdy. |
|
|
Tarantino to postać kultowa, – co do tego nie ma wątpliwości. Można się kłócić, czy jest wizjonerem, zdziecinniałym wariatem czy hochsztaplerem, ale fakty są takie, że nawet gdyby nie robił już żadnych filmów, przeszedłby do historii kina jako jeden z najbardziej oryginalnych twórców, reżyser, którego filmy miały tyleż zwolenników, co zagorzałych przeciwników. Podobnie jest z Bękartami Wojny - produkcją, która dzieliła przed premierą, jak i po niej, zgarniając przy okazji naprawdę poważną forsę…
Pewnego razu… w okupowanej Francji |
|
|
"Założeniem po platońsku idealnym było zebrać najciekawszych autorów młodego pokolenia (już nie debiutantów, ale jeszcze nie laureatów NIKE) i spróbować pokazać, jak wygląda polska fantastyka A.D.2008".
Tak oto pisze we wstępie do antologii "Nowe idzie" jej redaktor - Michał Cetnarowski. Mnie natomiast przypadło w udziale dużo cięższe zadanie. Mianowicie: ocenić, czy owo założenie udało się zrealizować. |
|
|
|
|
|
Ze względu na skalę wulgarności i bezsensowności tekstu oraz pozostałe realia świata przedstawionego wszelka zbieżność z prawdziwym życiem jest przypadkowa. Z dedykacją dla Gotana… ^^
Rozrywkowo |
|
|
Na zachodzie kupa zmian |
|
|
|