“Madame Web” to kolejna produkcja mająca rozwijać tworzone przez Sony uniwersum skupiające się na postaciach związanych ze Spider-Manem. Na chwilę obecną doczekaliśmy się premiery dwóch części “Venoma”, a także widowiska “Morbius”. “Madame Web” miała być kolejnym projektem, którego datę premiery wyznaczono na lipiec 2023 roku. Pojawiły się jednak głosy mówiące, że film tak naprawdę jest jedynie zasłoną dymną, która ma ukrywać coś naprawdę wielkiego.
Nie czarujmy się, Sony nie ma szczęścia do swojego uniwersum. Obie części Venoma spotkały się co prawda z dość przychylnym przyjęciem, jednak już “Morbius” został praktycznie zrównany z ziemią. Po części jest to z pewnością wina wielkich oczekiwań, jakie zrodziły się wśród fanów po premierze pierwszego trailera. Widzieliśmy w nim nawiązania zarówno do Spider-Mana Sama Raimiego, jak i elementy łączące produkcję z MCU. Jak wiadomo, praktycznie nic z tego do filmu nie trafiło.
Sony jednak nie daje za wygraną i już szykuje kolejne widowiska. W planach jest trzecia część “Venoma”, trwają obecnie intensywne prace nad “Kravenem Łowcą” z Aaronem Taylorem-Johnsonem w roli głównej, a za rok miałby zadebiutować film poświęcony tajemniczej Madame Web, którą sportretować ma Dakota Johnson. John Campea, czyli dziennikarz, który jako pierwszy wrzucił do sieci zdjęcie prezentujące trzech Spider-Manów na planie ostatniej odsłony przygód Człowieka Pająka twierdzi jednak, że ostatni z projektów jest tak naprawdę zupełnie innym filmem.
Dziennikarz nie podał żadnych konkretów, ani nawet dowodów na potwierdzenie swojej tezy. Przyznał jednak, że nie jest jedyną osobą do której dotarły takie informacje. Podobno nawet dziennikarze cenionego serwisu Deadline mieli sugerować, że coś faktycznie jest na rzeczy.
Czemu jednak Sony miałoby robić aż tak wielką tajemnicę wokół nowego filmu? Odpowiedzi nasuwają się dwie. Albo studio postanowiło wyciągnąć wnioski z ostatnich porażek i w trakcie zmieniono plany na film, albo od samego początku planowano coś, co miałoby fanów naprawdę zaskoczyć. Oczywiście istnieje także opcja, że “Madame Web” to tak naprawdę film taki, jakim go zapowiadano, a doniesienia miałyby wzbudzić szum wokół dziennikarza. Wydaje się jednak, że ktoś, kto dał się poznać z publikowania rzetelnych przecieków, raczej nie chciałby nagle stracić na zaufaniu.