Kirsten Dunst portretowała MJ w trzech filmach o Spider-Manie. Jak się okazuje, aktorka bardzo ciepło wspomina swoją przygodę i bardzo chętnie by jeszcze raz zagrała ukochaną Petera Parkera.
“Spider-Man 3” z 2007 roku był filmem dość przeciętnym. Z pewnością daleko mu było do rewelacyjnej części drugiej, a jak się do tego dołoży jeszcze niewykorzystany w pełni potencjał Venoma czy różnice w wizji dotyczącej kolejnego filmu pomiędzy studiem, a Samem Raimim, to nic dziwnego, że część czwarta nigdy nie powstała. Jak się jednak okazuje, niedawny występ Tobey’a Maguire’a w filmie “Spider-Man: Bez drogi do domu” sprawił, że Kirsten Dunst także zapragnęła powrócić do swojej dawnej roli.
O potencjalnym występie aktorki w “No way home” mówiło się z resztą sporo na długo przed premierą tego widowiska. Jak wiemy, scenarzyści nie znaleźli dla niej miejsca. Mimo to aktorka postanowiła wyznać, że ma nadzieję, że nie wszystko jeszcze stracone i MJ w jej wykonaniu raz jeszcze spotka Petera Parkera. Swoimi przemyśleniami podzieliła się z dziennikarzem serwisu Deadline. Na pytanie o potencjalny udział w kolejnej produkcji
Wciąż jest czas. To znaczy nikt mnie o nic nie pytał, ale myślę, że ten “Multi Universe” trwa i trwa, więc czuję, że może się to wydarzyć. Przy okazji, nic nie wiem.
Wydaje się raczej mało prawdopodobne aby Sony i Marvel zdecydowały się na realizację kolejnego pełnoprawnego widowiska z udziałem Tobey’a Maguire’a i Kirsten Dunst, ale jakiś epizodyczny występ w innym filmie jest całkiem realną opcją zwłaszcza, że Marvel z całą pewnością nie skończy szybko z tematem multiwersum.