Dziś przychodzimy do Was z kolejną porcją gier, jakie polecamy miłośnikom czytania – lub po prostu wciągających historii! Jeśli ciekawi Was pierwsza część cyklu utrzymana w klimacie mrocznych sekretów rodzinnych, możecie ją znaleźć tutaj.
Everybody’s gone to the rapture
W Everybody’s gone to the rapture zwiedzamy niewielkie, fikcyjne brytyjskie miasteczko Yaughton i poznajemy jego mieszkańców, którzy zniknęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Zniknęli wszyscy – ulice i budynki są zupełnie puste, przez całą rozgrywkę nie spotykamy osobiście nikogo, a bohaterów poznajemy jedynie za pośrednictwem rekonstrukcji, widzianych w formie świetlistych zarysów sylwetek.
Everybody’s gone to the rapture pokazuje nam pozornie sielskie, codziennie życie małej społeczności. Im lepiej jednak ją poznajemy, tym dokładniej widzimy, z iloma demonami i trudnościami mieszkańcy Yaughton musieli się mierzyć, zanim tajemnicza siła z kosmosu sprawiła, że wszyscy zniknęli bez śladu. Żałoba po stracie ukochanej osoby, zdrada, konflikty w rodzinach, poczucie wyobcowania i niedopasowania – przechadzając się po pustych ulicach i domach, słyszymy echa dawnych rozmów, z których wyłaniają się mroczne sekrety i tajemnice.
Mechanika gry nie jest skomplikowana: jest to klasyczny symulator spacerowicza, bez żadnych walk czy zagadek do rozwiązania. Po opustoszałym miasteczku prowadzą nas… świetliste kule, które wyznaczają kierunek naszej wędrówki. Nie wiemy też, kim właściwie jesteśmy: nasza postać nie mówi, nie myśli na głos i nie pozostawia nam żadnych śladów wskazujących na swoją tożsamość.
Gra w dużej części opiera się na rekonstrukcji wydarzeń sprzed tragedii, w wyniku której Yaughton (prawdopodobnie z całą resztą świata) opustoszało – jedna z głównych bohaterek, Kate, podczas swoich badań w obserwatorium astronomicznym, odkryła nową formę życia, pochodzącą z kosmosu. Nie dowiadujemy się, kim lub czym są te istoty, oraz jaka jest natura ich zamiarów wobec ludzkości – wiemy tylko, że wywołują w organizmach ludzkich objawy podobne do choroby, powoli doprowadzając do śmierci “nosiciela”. Mimo tego, Kate jest zdeterminowana, by pomóc tej nowej formie życia, nazywanej “wzorem”, przedostać się na ziemię, i nie ustaje w próbach porozumienia się z nią.
Everybody’s gone to the rapture to bardzo dobra propozycja dla wszystkich wielbicieli klimatów Lovecrafta i osób, które lubią szukać własnych odpowiedzi i wyjaśnień na trudne pytania. Małym minusem jest natomiast grafika – powtarzalne struktury (np. w wystroju wnętrz czy designie konkretnych przedmiotów), choć nie zaburzają rozgrywki, po jakimś czasie mogą stać się męczące. Jeśli jednak zainteresował Was ten krótki opis, zachęcam do zapoznania się z grą osobiście!
Trigger warnings: śmierć
Rok wydania: 2015
Wydawca: Sony Computer Entertainment
Producent: The Chinese Room, SCE Santa Monica Studio
Firewatch
Znana i lubiana gra, którą bez wyrzutów sumienia możemy nazwać klasyką gatunku “symulator spacerowicza”. Jeśli jeszcze o niej nie słyszeliście: jest rok 1989, a my wcielamy się w strażnika przeciwpożarowego, Henry’ego, który obejmuje stanowisko w Shoshone National Forest w stanie Wyoming. Naszym jedynym towarzyszem jest głos dobiegający z walkie-talkie, należący do innej strażniczki o imieniu Delilah.
To, jak rozwinie się nasza relacja z Delilah, jest zależne od decyzji, jakie podejmie osoba grająca. Możemy pozwolić tej znajomości płynąć w swoim tempie i stopniowo otwierać się przed kobietą. Możemy również trzymać ją na dystans i skoncentrować się wyłącznie na eksploracji terenu. Ciekawym pomysłem wprowadzonym przez twórców jest zastąpienie minimapki zwyczajną, papierową mapą, na którą Henry nanosi kolejne informacje i zaznacza poznane już przez siebie szlaki. Ten drobny szczegół nie tylko pomaga w poruszaniu się po rozległym terenie, ale i pomaga nam lepiej wczuć się w postać i jej położenie.
Ale nie na samych rozmowach Firewatch stoi! Oprócz pogawędek z Delilah i spacerów w poszukiwaniu pożarów, w grze mamy do czynienia z tajemniczymi zagadkami. Ktoś bowiem nagrywa rozmowy głównych bohaterów i obserwuje wszystkie ich działania. Oprócz tego, Henry przypadkiem natrafia na tajemniczą, ogrodzoną jednostkę badawczą, o której istnieniu ani on, ani Delilah nie mieli pojęcia. A to, co Henry znajduje w namiocie za ogrodzeniem, wcale nie rozwiewa jego wątpliwości…
Niewielkim minusem gry jest nierównomierne tempo rozwoju wydarzeń. Gdy pierwsza połowa Firewatch płynie leniwie i spokojnie, w kolejnej części spada nam na głowę lawina wydarzeń. Na pochwałę zasługuje natomiast cudowna, lekko pastelowa grafika, utrzymana w ciepłej tonacji, oraz gra aktorska – Rich Sommer i Cissy Jones doskonale oddali charaktery i emocje Henry’ego i Delilah. Jeśli jeszcze nie znacie Firewatcha, bardzo zachęcam, byście dali się porwać lasowi Shoshone i tajemnicom, jakie skrywa w swoich zakamarkach.
Trigger warnings: pożar, śmierć dziecka (wspomniana)
Rok wydania: 2016
Wydawca: Panic Inc.
Producent: Campo Santo