***’1
Spadłam
w ostatni krąg
mojego piekła
tak ciasny
że się duszę
z przytłaczającą
przestrzenią pustki
porzucona
nawet przez siebie
uciekam
w psychodelicznym lesie
bez dna
gdzie konary są martwe
i mieszka w nich zło
zamiast żywicy
płacąc za wynajem
w dolarach
ze zniżką
na brak widoku słońca
które utonęło w tym mroku
obok negatywu miasteczka
gdzie zamiast pamiątek
sprzedają trupy