Pochodzenie:
Zwykło się przyjmować, że dawni Erentherowie pochodzili w prostej linii od Pradawnego Smoczego Aspektu Ziemi (podobnie jak Horontari, zwane przez ludzi Smokami Ziemnymi, oraz wymarłe już Kolonis – Strażnicy). Od aspektu właśnie wywodził się założyciel szczepu Zbieraczy – Qenloz. Jego potomkowie byli mniejsi od reszty smoczej gromady – ich długość zazwyczaj nie przekraczała 30 m., natomiast rozpiętość słabych skrzydeł nie była większa niż 18 m. Ich skóra miała rdzawy kolor, ciało osadzone było na długich, dość cienkich kończynach z krótkimi pazurami. Zęby były słabo przystosowane do polowań, ale oczy były niezwykle wyczulone. Z czaszki wyrastały im dwa rogi, skierowane ku tyłowi, nie posiadały natomiast rogowego grzebienia. Na przestrzeni wieków szczep Zbieraczy zaczął się zmieniać, znacząco odstając nie tylko od innych smoczych linii, ale nawet od tych, pochodzących z Aspektu Ziemi, co zresztą doprowadziło do swego rodzaju alienacji od reszty rodów. Począwszy od Wielkiego Przesilenia (w czasie którego zagładzie uległa większości smoków pochodzących z czwartego i piątego pokolenia) historię Senrereth pisze Wielki Mistrz (zwany później Wielkim Konstruktorem) Vazorgraz, jeden z nielicznych żywych przedstawicieli drugiego pokolenia. To jemu przypisuje się właśnie ostateczne splugawienie Syntetytów, eksterminacje smoczych rodów, wstąpienie na służbę do rodu Kato, a także – pośrednio – stworzenie Falangi Czarnego Porządku. On to w końcu – razem z pomocą smoczycy Vell – przekształcił szczep Konstruktorów w rojo-podobną strukturę Vortex Infration, z centralnym systemem zarządzania i „świadomością roju” którego główną pozycje zajmowała wspomniana para smoków.
Występowanie:
Przed Wielkim Przesileniem można było Vortexy spotkać niemal na całym obszarze globu (ich małe skupiska znajdowały się nawet na dalekiej północy, piaszczystych rubieżach wschodnich królestw czy Wielkich Mokradłach Takenon) w czym pomagała ich zdolność do aklimatyzacji niemal w każdych warunkach. Po Przesileniu, obszar ich występowania skurczył się kilku skupisk na wschodzie (Marchia Borkocka), dość dużego gniazda w południowej części kontynentu, oraz głównego legowiska w Górach Kaamoru, w Cesarstwie Nattseto. Na chwilę obecną, jedynym obszarem, na którym można spotkać przedstawicieli Vortex Infration, jest obszar wspomnianego Cesarstwa, z głównym gniazdem w tzw. Smoczej Stolicy, w Vincon (co z jednej strony wynika ze sprzyjającego klimatu – umiarkowanego, z niewielką ilością deszczy, średnimi temperaturami i silnymi wiatrami – z drugiej – ze szczególnej pozycji, jakią wypracowały sobie smoki w samym cesarstwie). Czasami zdarza się też, że ktoś zauważy smoka, lub jego legowisko w innych częściach świata, lecz jest to niezmiernie rzadkie – zazwyczaj oznacza to zbliżające się grabieże.
Inteligencja i charakter
Na początku – w czasach pierwszego i drugiego pokolenia – Zbieracze nie różniły się zbytnio od reszty smoków, choć z pewnością mniej było w nich dumy, odwagi i pewności siebie, były tez zdecydowanie mniejsze, słabsze, a ich umiejętności magiczne zdecydowanie ustępowały nawet słabym w tej dziedzinie Strażnikom. Już od samego stworzenia wyróżniały się ogromną chęcią zdobywania wiedzy (graniczącej niekiedy z szaleństwem) oraz umiejętnościom operowania techniką – niemożliwą do opanowania dla innych rodów (co wzbudzało nieskrywaną zazdrość i pogardę). Wraz z upływem czasu szczep Zbieraczy coraz mocniej odsuwał się od reszty smoczego gatunku: jej przedstawiciele z każdym kolejnym pokoleniem karleli, słabli a ich umiejętności magiczne ograniczały się w pewnym momencie tylko do przemiany w humanoida. Jednocześnie ich umiejętności w operowaniu metalami i mechanizmami wzrastały niepomiernie szybko, w krótkim czasie osiągając poziom mechanizmów goblińskich, a później także krasnoludzkich. Same smoki stawały się nieufne, skryte, skore do knowań i niebywale pazerne na różnego rodzaju artefakty. Większą część czasu spędzały w zadymionych laboratoriach i kryjówkach na łączeniu mechanizmów i eksperymentach. Po pewnym czasie światło słoneczne zaczęło być dla nich bolesne, zarówno dla oczu, jak i skóry. Kiedy smocze rody zostały poważnie przetrzebione w wyniku Przesilenia, Syntetyci byli jednymi z tych, którzy najboleśniej doświadczyli katastrofy: zdecydowana większość smoków czwartego i piątego pokolenia zginęła, natomiast te, które przeżyły, podobnie jak smoki trzeciego pokolenia, uległy poważnym i wyniszczającym mutacjom – ich szkielety stały się wiotkie, a błony na skrzydłach obumarły. Wtedy też do przywództwa doszedł Vazorgraz, rozpoczynając okres służby u rodu Kato oraz tzw. Przemianę – czas wzmożonych eksperymentów, poszerzania strefy wpływów, a także polowań na inne smoki – czego końcowym efektem było wykształcenie się rasy Vortex.
Jej przedstawiciele stali się pokrętną karykaturą tego, czym byli: cała ich egzystencja polega na służbie – zarówno Wielkiemu Konstruktorowi, jak i cesarzowi. Ich dawny głód wiedzy rozrósł się do niebotycznych rozmiarów, zmieniając się w nieustanną pogoń za nowymi rozwiązaniami technicznymi i biologicznymi, całkowicie negując ich zdolności magiczne (choć starsze pokolenia nadal mogą zmieniać się w humanoidy). W swoich eksperymentach nierzadko przekraczają granice poznania, skazując na ból rzesze obiektów doświadczalnych, do których czasami dołączają, testując rozwiązania na sobie. W ich sercach (o ile jeszcze biją o własnych siłach) nie tli się nawet iskra miłości, miłosierdzia, litości czy zrozumienia – panuje w nich tylko uwielbienie i chęć służby Smoczej Parze, której celów nawet nie znają. Vortexy (zwłaszcza starsze osobniki) chętnie włączają się w sprawy polityki, dając upust swoim odwiecznym skłonnościom do knowań, czego efektem zazwyczaj są potężne wyprawy wojenne (gdzie smoki służą zarówno jako broń, jak i dowódcy – prawdopodobnie najlepsi w świecie). Sami w sobie „Doskonali” wzbudzają obrzydzenie i strach – zarówno wśród smoczych rodzin jak i wśród humanoidów, co nie jest niczym dziwnym, biorąc pod uwagę ich wygląd i skłonności do permanentnego anihilowania wszystkiego, co nie ma „wartości doświadczalnych bądź naukowych”.
Zdolności
Od samego powstania ich niepowtarzalną umiejętnością było zacięcie techniczne. Początkowo ich twory były dość siermiężne i prymitywne, ale wraz z upływem czasu, mechanizmy stawały się coraz bardziej zaawansowane, a same umiejętności techniczne powoli, acz bez ustanku wypierały zdolności magiczne (do tego stopnia, iż obecne pokolenia [siódme i ósme] są ich całkowicie pozbawione). Zanim nastąpiła katastrofa, umiejętności inżynieryjne Zbieraczy stały już wyżej niż te goblińskie i powoli zbliżały się do krasnoludzkich. Kataklizm – paradoksalnie – przyczynił się do jeszcze szybszego rozwoju technologii – w krótkim czasie Syntetyci osiągnęli poziom niedostępny dla innych ras. Jednak oprócz mechaniki, inżynierii i elektryki, zgłębiły także tajniki pogardzanych przez inne nacje dziedzin, takich jak fizyka, alchemia czy biologia, co miało niebagatelny wpływ na przyszły rozwój rodu. Przymierze z cesarstwem dodatkowo katalizowało i tak już szybki rozwój: cesarz dostarczał produkty do badań, księgi, schematy i obiekty doświadczalne, Vortex odwdzięczali mu się, dając usprawnionych i bezwolnych żołnierzy, nowoczesną broń i swe talenty (jako doradcy, stratedzy, skarbnicy).
Ich pogoń za nieśmiertelnością i chęć pokonywania kolejnych granic poznania (czy wręcz wydarcia bogom ich tajemnic) doprowadziło do stworzenia najwspanialszego tworu Vortex: Vori Inforte – połączenia żywego ciała z metalem i stworzenie „żyjącej maszyny”, wykonującej wole swego pana i żyjącej tylko po to, aby dla niego umrzeć (nie wiadomo, ile tego typu „ludzkich maszyn” ma w swej armii cesarz Kato, szacuje się natomiast, że liczba tego typu „przerobionych” smoków w szeregach Vortex sięga prawie tysiąca). Technologia ta jest tym groźniejsza, iż przerobić można w ten sposób zarówno martwe jednostki, jak i żywe stworzenia (zazwyczaj w bardzo bolesnym procesie). Do osiągnięć doliczyć należy także zbudowanie potężnej bomby wodorowej, której wybuch w Republice Namok zwykło się nazywać „Drugim Przesileniem”. Niewątpliwym sukcesem było także wskrzeszenie (lub przekonwertowanie) przez Vazorgraza, przy pomocy swych technologii, czarnej smoczycy Golewield (Dumnej Smoczycy), tworząc Vell (Czarną Macierz), którą obdarzył częścią swojej woli i ustanowił na straży rozrastającego się „roju” (fakt ten wywołał grozę pośród smoczych zastępów, podobnie jak jeden z nieudanych eksperymentów smoczych technologów – drakolicz Amon, który uciekł z laboratorium i założył własny kla, zwany Falangą Czarnego Porządku). Warto też zwrócić uwagę na szczegół nieistniejący w przypadku innych smoków – mentalne połączenie przedstawicieli Vortex. Każdy ze smoków jest połączony umysłowo z umysłem Macierzy i Konstruktora, choć w różnym stopniu; w przypadku starszych pokoleń i potężniejszych smoków, Vell i Vazorgraz są w stanie dzielić z nimi własne umysły, a także być stale w kontakcie (choćby patrząc ich oczami); w przypadku najmłodszych pokoleń i Vori Inforte, są w stanie wpływać na ich zachowanie, czy wręcz kontrolować ich poczynania.
Zionięcie
Na samym początku Zbieracze dysponowali zdolnością zionięcia ogniem, choć była to umiejętność zdecydowanie defensywna (używana głównie do polowań). Z upływem czasu umiejętność ta zanikała (szacuje się że nie występuje u osobników młodszych niż piąte pokolenie). Co prawda niektórzy przedstawiciele Vortex – za sprawą technologii – są w stanie „usprawnić” swoje ciało i zdobyć taką umiejętność, ale biorąc pod uwagę, iż ma ono charakter mechaniczny, nie mogą zostać sklasyfikowane jako smoki zionące.
Vivaldi (2007)
Opis zamieszczony na prośbę tess.