Księżyc w pełni trwogę zwiastuje,
Jego światło mami, czaruje,
Klątwę przedwieczną na ludzi zsyła,
Zdrowe zmysły w niepamięć odsyła.
Księżyc w pełni towarzyszem wilków się staje,
Czerwoną barwę ich żądzom nadaje.
Zew przetacza się przez puszcze dalekie,
Matka wypuszcza rondel z mlekiem.
W lesie się czai bestia straszliwa,
Ni miecz, ni topór jej się nie ima.
Tam ślepia żółte na świat patrzają,
Kły ostre w mroku błyskają.
Jawią się szpony pokryte czerwienią,
Warkot straszliwy co wstrząsa ziemią.
I szczęk kłapnięcie rozrywa wnet ciszę…
…Wilkołak przegryzł ci tętnicę.
Skald wielce oświecony, Tyrsson natchniony