Niesforny baranek ma już dość codziennej rutyny: wstawania o tej samej godzinie i powtarzania identycznych czynności. Wraz ze swoimi baranimi ziomkami postanawia zrobić swojemu właścicielowi małego psikusa elowi, polegającego na uśpieniu włodarza i robieniu co się zwierzakom żywnie podoba. Wskutek naprawdę zabawnych zbiegów okoliczności śpiący w przyczepie farmer dojeżdża do miasta, gdzie ulega wypadkowi i traci pamięć. Początkowo wszystkie zwierzęta są bardzo szczęśliwe: świnie oglądają telewizję i wyjadają wszystko z lodówki, kogut przesypia wschód Słońca, a owce wesoło hasają po łące. Jednak dość szybko farmę ogarnia chaos, a zwierzakom zaczyna brakować jedzenia, dlatego Shaun postanawia wyruszyć do miasta, by sprowadzić włodarza z powrotem na swoje miejsce. Łatwo się domyślić, iż towarzyszy temu mnóstwo zabawnych sytuacji, pełnych gaf, szczęścia i nagłych zwrotów akcji.
Sam film został wyprodukowany “metodą plasteliny” – na próżno szukać tu nowoczesnych komputerowych rozwiązań animacyjnych. Obrazowi jest bliżej do takich produkcji jak Wallace i Gromit, Pingwinek Pingu oraz Bąblolandia. Poklatkowa animacja to prawdziwe wyzwanie dla twórców, dlatego tym bardziej należy docenić ich ciężką pracę.
Baranek Shaun to seans przeznaczony także dla dorosłego odbiorcy. Dlaczego? W filmie znajduje się mnóstwo odwołań do najważniejszych ikon popkultury, m.in. Beatlesów, serialu Breaking Bad, postaci Wolverine’a, Monty Pythona i Świętego Graala i chociażby Terminatora 2. Oczywiście to niejedyne nawiązania, uważny widz z pewnością dostrzeże ich o wiele więcej. Jednocześnie zostały one tak zręcznie wplecione w fabułę, że dziecko nie zrozumie ich dwuznacznego, często mówiącego o przemocy lub łamaniu prawa, przesłania.
Tym, co zaskakuje podczas seansu, jest brak jakichkolwiek dialogów. Dla rodziców to rzecz zapewne oczywista, niemniej osoby nieśledzące dziecięcych nowości mogą być tym faktem zadziwione. Wszak lwia część animacji bazuje na śmiesznych dialogach, a tutaj widz dostaje bajkę bez słów. Czy to minus? Wręcz przeciwnie, ponieważ Baranek Shaun broni się bez użycia żadnegosłowa. Umiejętnie dobrany podkład muzyczny oraz bardzo szybkie zwroty akcji z pewnością nie znużą nawet najmłodszego odbiorcy.
Wydanie DVD jest przyjemne dla oka. Co prawda nie zawiera dodatkowych scen, gagów z filmowego planu ani też wywiadów z twórcami, jednak kilkustronicowa książeczka nadrabia owe braki. Informacje o procesie produkcji, przedstawienie najważniejszych bohaterów oraz cytaty mające wyjaśnić fenomen Shauna doskonale uzupełniają braki dla osób niezaznajomionych z samym serialem.
Podsumowując, najnowszy pełnometrażowy film o baranku Shaunie to udana animacja. Lekka, łatwa i przyjemna, pozbawiona przemocy, która nadaje się nawet dla przedszkolaków. Mimo braku dialogów i porozumiewania się bohaterów za pomocą dziwnych odgłosów, stęknięć lub krótkich spojrzeń, to nie ma żadnych problemów z nadążeniem za fabułą. Na ekranie dużo się dzieje, jest też jasno ukazane przesłanie etyczne: w życiu należy być bohaterem, pomagać potrzebującym i być wiernym swoim najbliższym (nawet jeśli są to tylko owce lub czasami irytujący gospodarz). To przykład może i mniej wypromowanej marketingowo produkcji, ale za to niczym nieustępującej tym wysokobudżetowym, wielomilionowym animacjom. Porządna rzecz, warta uwagi.
Patrycja ‘Pattyczak’ Wołyńczuk
Korekta: Matylda Zatorska
dziękujemy MonolithFilms
Tytułoryginalny: Shaun the Sheep Movie
Tytuł polski: Baranek Shaun: Film
Gatunek: Animacja, Familijny, Przygodowy, Komedia
Czas trwania: 82 minuty
Kraj produkcji: Francja, Wielka Brytania
Premiera DVD: 11 VI 2015
Cena filmu z książką: 29.99 zł
Obsada:
Shaun oraz Timmy: Justin Fletcher
Farmer orazBitzer: John Sparkes
Trumper: OmidDjalili
Shirley: Richard Webber
Mama Timmy’egooraz Meryl: Kate Harbour
Produkcja:
Reżyseria: Mark Burton, Richard Starzack
Scenariusz: Mark Burton, Richard Starzack
Studio: StudioCanal, Aardman Animations, Anton Capital Entertainment (ACE)