W poprzedniej części Elend i Vin borykali się z trudnościami utrzymania władzy w Środkowym Dominium oraz z widmem najazdu wrogów na Luthadel. Odnalezienie Studni Wstąpienia (kończące drugi tom) okazało się zgubne w skutkach, ponieważ zostało uwolnione Zniszczenie, jedną z pierwotnych istot tworzących świat, która teraz dąży do jego całkowitej destrukcji. Na dodatek popiół z nieba coraz intensywniej opada, dusząc na powierzchni ziemi wszelkie życie, mgła nadal zabija, a banda olbrzymich Kollosów atakuje ludzi. W obliczu zbliżającej się apokalipsy (zagłada kraju, widmo śmierci poddanych) Vin i Elend postanowią sięgnąć do wskazówek, jakie pozostawił Ostatni Imperator. Rzucają one całkowicie inne światło na osobę dawnego władcy.
Sanderson nie boi się zabijać stworzonych przez siebie bohaterów. Co prawda daleko mu do George’a R.R. Martina, ale nie waha się pozbawić życia jednej z ciekawszych postaci (jak chociażby Kelsier w pierwszym tomie, tak i tu ktoś musi zginąć).Odważne posunięcia fabularne współgrają z dojrzewaniem psychicznym bohaterów, co świetnie widać na przykładzie Vin i Elenda – ich uczucie nie opiera się na pociągu fizycznym i intelektualnym, lecz na głębokim zaufaniu, wspieraniu i wzajemnym dźwiganiu codziennych bolączek i trosk. Tym, co łączy autora z twórcą Pieśni lodu i ognia, jest niejednoznaczność protagonistów: nie ma jednoznacznie dobrych i złych osób, dusza każdego bohatera jest szara jak popiół nieustannie spadający z nieba, skazując go tym samym na manipulacje, dokonywanie niewłaściwych wyborów i borykanie się z ich konsekwencjami.
Jak już wspomniałam, finał lektury naprawdę zaskakuje. Po jego zakończeniu wiele faktów zostaje wyjaśnione: autor pozostawił sporo poszlak wskazujących na takie, a nie inne zakończenie, niemniej stają się one czytelne dopiero po zamknięciu ostatniej strony. Świetnie udało mu się również przedstawić dzieje istot i sposób ich narodzin (Kollosy, kandra, inkwizytorzy), sens istnienia i zabijania przez mgłę, cel metali oraz tytułowego Bohatera Wieków. Co ciekawe, przeznaczenie Vin nabrało zupełnie innego wydźwięku, podobnie jak osoba Ostatniego Imperatora. Finalna część to prawdziwa fantastyczna uczta, wisienka na torcie.
Minusy? Cóż, podobnie jak w przypadku poprzednich tomów uważam, że i w Bohaterze wieków pisarz mógł się miejscami pokusić o skrócenie partii opisowo-narracyjnych. Nie można mu zarzucić rozwlekłościw rozwoju fabuły, niemniej gdyby troszkę zminimalizował introspekcje i rozważania protagonistów, to powieść w ogóle by na tym nie ucierpiała.
Podsumowując – trylogia Sandersona Ostatnie Imperium to naprawdę przednia lektura. Nie spodziewałam się tak świetnego zakończenia po drugim tomie, który oceniłam jako dobre czytadło fantasy. Zwracam honor, bowiem Bohater wieków dowiódł, iż to rozrywka najwyższej klasy!
Patrycja ‘Pattyczak’ Wołyńczuk
Korekta: Matylda Zatorska
dziękujemy Wydawnictwu MAG
Tytuł: Bohater wieków
Autor: Brandon Sanderson
Tytułoryginalny: Hero Of Ages
Seria: Ostatnie Imperium, tom 3
Tłumaczenie: Anna Studniarek
Wydawnictwo: MAG
Data i miejsce wydania: 07.10.2015, Warszawa
Oprawa: twarda
Wydanie: II
Liczba stron: 778
ISBN: 978-83-7480-556-8