Paryż, rok 1572. Miasto świętuje ślub katolickiej księżniczki Małgorzaty de Valois z protestanckim królem Nawarry, Henrykiem Burbonem. Wydarzenie to miało stać się aktem braterstwa między dwoma ścierającymi się wyznaniami, lecz wkrótce miało się okazać, że przejdzie ono do historii jako zapisane wyjątkowo krwawymi zgłoskami… Dnia 23 sierpnia w poszukiwaniu żony przybywa do miasta Mattias Tannhäuser. Podczas jego nieobecności Carla została zaproszona, by uświetnić wesele królewskiej pary swoim występem muzycznym. Mimo iż kobieta jest w zaawansowanej ciąży, nie mogła się oprzeć obecności na tak ważnej uroczystości. Mattias chce jak najszybciej odnaleźć żonę i zabrać ją do domu, by mogła w spokoju urodzić ich pierwsze dziecko. Jednakże już od samego początku pobytu w stolicy Francji zasłużony kawaler maltański napotyka rozliczne problemy. Ktoś usilnie stara się utrudnić mu dotarcie do Carli. Kilka godzin po przybyciu Tannhäusera w mieście wybuchają zamieszki, które szybko przerodziły się w krwawą rzeź, znaną później jako Noc świętego Bartłomieja. Mattias kroczy przez zalany krwią Paryż tylko w jednym celu: by odnaleźć ukochaną kobietę i ich nienarodzone dziecko.
„– To nie jest wojna. To masakra.
– Masakra jest najstarszym narzędziem wojny. I kiedy już wszelkie inne narzędzia wymyślone przez człowieka stępią się w zgliszczach cywilizacji, gdy rozpadnie się ostatnie koło i spłonie ostatnia książka, a ludzkość wyląduje w błocie jak u zarania dziejów, brzeszczot masakry pozostanie ostry jak zawsze i nie zabraknie tych, którzy odważą się po niego sięgnąć.”
„Dwanaścioro z Paryża” porywa czytelnika już od pierwszych stron. I choć na pierwszy rzut oka sposób budowania fabuły jest podobny do poprzedniego tomu, to bardzo szybko okazuje się, że wiele te powieści różni. W „Religii” Willocks podkreślał różnice między islamem a chrześcijaństwem, pojawiało się również sporo filozoficznych przemyśleń Mattiasa na temat Boga oraz sposobu Jego pojmowania przez wspomniane wyżej dwie religie. W „Dwanaściorgu z Paryża” czytelnik zaobserwuje rozwój Tannhäusera. Teraz interesy nie są dla niego najistotniejsze, liczy się przede wszystkim rodzina. Rodzina, której zachowanie, gesty i słowa potrafią ranić bardziej niż stal… Bowiem uczucia Mattiasa wobec Carli, Orlandu i nienarodzonego dziecka są niezwykle silne i w dużej mierze wpłynęły na zmianę jego sposobu postrzegania świata. Łatwo jest więc sobie wyobrazić, jak pragnienie zemsty sprawia, że Tannhäuser zmienia się w żądną krwi maszynę do zabijania. Jednakże trudno jest jednoznacznie ocenić naturę bohatera powieści, jest zbyt skomplikowany, by definitywnie określić jego charakter. I to jest chyba ten czynnik, który sprawia, że Mattias wzbudza w czytelniku sympatię, mimo iż ogarnięty szałem zabijania z łatwością mógłby przerąbać się przez całe piekielne zastępy, śmiejąc się przy tym szaleńczo.
Podobnie jak „Religia”, „Dwanaścioro z Paryża” nie jest lekturą dla osób o słabych nerwach i delikatnych żołądkach. Jucha leje się hektolitrami, wnętrzności parują na bruku, a odcięte kończyny stanowią istotny element „nowej” dekoracji miasta. Lecz tak właśnie powinno być to opisane z całą swoją brutalnością okrucieństwo wojenne, które nie jest walką, tylko zwykłą rzezią. Wszak Willocks ulokował akcję powieści w dniach stanowiących jeden z najkrwawszych momentów w historii Francji. W trakcie krwawego wesela paryskiego, jak inaczej nazywa się wydarzenia z Nocy świętego Bartłomieja, tylko w dwu pierwszych dniach zginęło dwa tysiące hugenotów mieszkających w Paryżu, zaś w pogromach trwających do końca września zamordowanych zostało około dwudziestu tysięcy protestantów. Dlatego też ilość scen walki, w tym wyjątkowo drastycznych, jest w pełni uzasadniona. A Willocks postarał się, by jak najlepiej przybliżyć czytelnikowi bezmiar barbarzyństwa wojny. Opisy fragmentów batalistycznych zostały stworzone bardzo szczegółowo, do tego stopnia, że odbiorca niemalże wkracza w wir walki, zaś plastyczny i wyrazisty język powieści dodatkowo wzmacnia to odczucie.
„Czuł w sobie pustkę, którą mógł wypełnić jedynie krwią. Nie wiedzą, nie żałobą, nie Bogiem i nie miłością; w tej sprawie jedynie krew była dla niego prawdą i miarą jego porażki. Przez całe życie niczego się nie nauczył – znowu miał zostać niewolnym sługą Śmierci. Rozwiązywać zagadki. Dotrzeć na samo dno otchłani. A przecież czuł, że w całym Paryżu nie znajdzie dość krwi, by tę pustkę zapełnić, a może i w całym świecie. Mimo to zamierzał ją przelewać. Wiedział, że prędzej czy później przeleje i własną, a wtedy być może odnajdzie spokój.”
Willocks przedstawił szesnastowieczny Paryż jako miasto pełne złodziei i prostytutek, z których tym najsprytniejszym udało się wkroczyć w mury Luwru. Stolica Francji jest wręcz przesiąknięta odorem fekaliów, które walają się nie tylko po ulicach, ale i w samym pałacu, gdzie każdy załatwia swoje potrzeby w dowolnym miejscu. Wśród tego trudnego do wytrzymania smrodu kroczą dumnie szpicle oraz urzędnicy państwowi, których jedynym celem jest zagarnąć jak najwięcej dóbr dla siebie i jak najwyżej wspiąć się na szczeblach władzy. Po przeciwnej stronie barykady znajduje się paryska biedota. Momentami wydaje się, że to właśnie oni są jedynymi prawdziwymi obywatelami stolicy. Zamieszkując dzielnicę nazywaną Podwórzami, rządzą się własnymi, niepisanymi prawami, a zwierzchnią władzę nad nimi sprawuje Grymonde, król Kukanii, zwany również Infantem ze względu na swój specyficzny wygląd. Swoją drogą jest to postać, która budzi bardzo sprzeczne emocje, nawet w jeszcze większym stopniu niż Tannhäuser.
„Pragnął bezlitosnego niszczenia, absolutnego chaosu, niewyobrażalnej brutalności, unicestwienia wszystkiego. Pragnął oczyścić się z brudu, którym była jego ludzka natura.”
Obok dwu głównych wątków, które zostały osadzone wokół postaci Mattiasa i Carli, pojawiają się pomniejsze, przedstawiające po części przeszłość poszczególnych postaci związanych z ówczesnymi wydarzeniami w Paryżu. W tym miejscu szczególną uwagę poświęcić należy historiom dzieci pojawiających się na stronach powieści. Ich odwaga, wrażliwość i spojrzenie na świat stanowią nieraz ciekawy kontrast dla Mattiasa oraz jego przeszłości. W tym miejscu dodam, że w „Dwanaściorgu z Paryża” pojawia się wątek polski, jako że jeden z bohaterów, jedno z dzieci, pochodzi spod Krakowa. Więcej o jego dziejach nie powiem, ale przyznam, że fakt ten w jakimś stopniu uprzyjemniał mi czytanie.
„Przeżyłem dzień takiego bólu, jakiego nie zamieniłbym na całe złoto Paryża. Zdobyłem przyjaciół, za których gotów jestem umrzeć. Nauczyłem się rzeczy, za które warto zginąć. Przebrnąłem przez trzewia piekieł, by ujrzeć twarzyczkę mojej nowo narodzonej córki. A co się tyczy Carli, sprawiłeś, że pokochałem ją z nową siłą.”
„Dwanaścioro z Paryża” to świetnie napisana powieść historyczna. Wysiłek, jaki włożył autor w jak najwierniejsze oddanie wydarzeń Nocy świętego Bartłomieja oraz szczegółowy opis Luwru i paryskich ulic dodatkowo podniosły w moich oczach wartość powieści. Choć jest to książka, której objętość przekracza osiemset stron, czyta się ją wręcz błyskawicznie, głównie dzięki temu, że Willocks wręcz pędzi z akcją. Każdy kolejny rozdział kończy się w tak intrygującym momencie, że nie sposób po prostu oderwać się od lektury. To powieść pełna akcji, nie ma w niej miejsca na nudę. Muszę przy tym zaznaczyć, że „Dwanaścioro z Paryża” jest historią znacznie bardziej okrutną, z większym zacięciem awanturniczym, lecz zarazem smutniejszą niż „Religia”. Zdecydowanie nie jest to książka dla wszystkich, przede wszystkim ze względu na naturalistyczny opis wydarzeń, ilość krwi i ogólnej obrzydliwości. Jednakże gorąco polecam ją fanom powieści historycznych, oni dostrzegą jej potencjał.
Cykl o Mattiasie Tannhäuserze docelowo ma być trylogią, lecz póki co nic nie słychać ze strony autora o kolejnym tomie. Między premierą pierwszego a drugiego tomu minęło sześć lat, lecz po cichu liczę na to, że nie będę musiała czekać tak długo na część wieńczącą tę niesamowitą trylogię.
*wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki
Anka „Wiedźma” Chramęga
Redakcja i korekta: Matylda Zatorska
Tytuł: Dwanaścioro z Paryża
Autor: Tim Willocks
Tytuł oryginalny: The Twelve Children of Paris
Przekład: Maciej Szymański
Cykl: Mattias Tannhäuser
Tom: 2
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Data wydania: 4 lutego 2014 r.
Ilość stron: 816
ISBN: 978-83-7818-401-0
Okładka: zintegrowana