Zdecydowanie tak! Powiedziałabym nawet, że je przerosła, przede wszystkim z uwagi na to, iż przebiła swoją poprzedniczkę pod względem fabuły. Geneza była spokojnym i wyważonym filmem, dlatego kipiąca nagłymi zwrotami akcji Ewolucja wywołała we mnie szereg pozytywnych emocji. Przyznaję też, że każdą kreację Andy Serkisa biorę w ciemno – ten aktor nigdy mnie nie zawiódł i tym razem również spisał się na medal.
Od wydarzeń z Genezy minęło sporo czasu. Po latach izolacji Ceasar nadal przewodzi małpom, których stado zdążyło się mocno powiększyć. Naczelne opanowały język migowy i nie porozumiewają się już wyłącznie monosylabami – teraz posługują się pełnymi zdaniami i aż dziw człowieka bierze za każdym razem, gdy małpa zabiera w filmie głos. Stado Ceasara poluje na jelenie, jeździ konno, uczy się, a przede wszystkim unika ludzkich osad, pamiętając o krzywdach wyrządzonych przez człowieka. Przychodzi jednak taki moment, gdy spotkanie małp i ludzi wydaje się nieuniknione – resztki naszego gatunku, ocalałe po epidemii małpiej grypy, żyją w złych warunkach w enklawie zlokalizowanej w San Francisco. Ludzkość jest na skraju zagłady, a jej jedynym ratunkiem jest uruchomienie pobliskiej elektrowni wodnej. Kłopot w tym, że znajduje się ona na terenie opanowanym przez małpy, te zaś nie przepadają za swoimi dawnymi oprawcami.
Fabuła filmu nie pozostawia złudzeń – tym razem pierwsze skrzypce grają pobratymcy Ceasara. Zdecydowaną większość czasu scenarzyści poświęcają naczelnym – ludzie zdają się tu być tylko dodatkiem. Nie narzekam na tę zmianę, ponieważ dzięki temu obraz wydaje się znacznie ciekawszy, a fabuła poprowadzono dynamicznie i z pomysłem. Jedynym mankamentem tego rozwiązania jest zaniedbanie wątku, który w uniwersum Planety Małp był kluczowy – mowa o zadufaniu człowieka, święcie przekonanego o swojej wyższości nad naturą i w efekcie ponoszącego porażkę. W Ewolucji ukazano raczej wielki sukces naszego gatunku, co może być mylące dla osób wcześniej nie zaznajomionych z filmami o inteligentnych małpach. Mimo to uważam, że ekipa Matta Reevesa wykonała kawał dobrej roboty i zasługuje na uznanie widzów.
Dużym plusem produkcji są fantastyczne zdjęcia, prezentujące w pełnej krasie zaniedbany świat przyszłości, który opanowała Matka Natura. Ulice San Francisco porasta bujna roślinność, chodniki i budynki są brudne i popękane, a słynny most Golden Gate chyli się ku upadkowi. Filmowcy wspaniale oddali postapokaliptyczny klimat filmu i sprawili, że obraz po prostu zachwyca swoją barwnością i ekspresją, a jednocześnie przeraża, bo któż o zdrowych zmysłach chciałby się znaleźć w takim świecie? Miło na to popatrzeć, ale nic poza tym. Inną zaletą sequelu Genezy planety małp jest świetna oprawa muzyczna – w odpowiednich miejscach trzymająca w napięciu, mocno sugestywna i intrygująca. Dzięki niej czuje się, że to film akcji!
Gdyby nie fenomenalny Andy Serkis, którego mimika twarzy nieodmiennie mnie zachwyca, Ewolucja byłaby dla mnie kompletną porażką pod względem obsady. Główny bohater, Malcolm, okazał się straszliwie drewniany – gra aktorska Jasona Clarke’a nie przypadła mi do gustu, a z odgrywaną przez niego postacią nie odczułam żadnej więzi. Gary’emu Oldmanowi, jednemu z moich faworytów, poskąpiono scen i w efekcie rola Dreyfusa została zmarnowana. Całej reszty obsady – piszę to z ręką na sercu – nie pamiętam i wcale tego nie żałuję. Mocno zawiodłam się też na zakończeniu wątku z bohaterem granym przez Jamesa Franco. Poza drobną wzmianką właściwie nic o nim nie wiadomo i tylko można się domyślać, że zginął w efekcie zarażenia wirusem. A może przeżył i powróci w trzeciej części? Byłoby fajnie, ale zdaję sobie sprawę z tego, że szanse są nikłe…
Ewolucja planety małp to udana kontynuacja serii, jednak nie ustrzegła się kilku mankamentów. Mimo to gorąco polecam wybranie się na seans, ponieważ twórcy udzielają w filmie kilku odpowiedzi na nurtujące widzów pytania, a także zmuszają do zadania kolejnych – w efekcie trudno będzie cierpliwie czekać na kolejną odsłonę przygód Ceasara.
Angelika Angie Wu Wawrzyniak
Korekta: Monika Katriona Doerre
Oryginalny tytuł: Dawn od the Planet of the Apes
Gatunek: Akcja | Sci-fi
Reżyseria: Matt Reeves
Produkcja: Mark Bomback, Thomas M. Hammel, Amanda Silver
Scenariusz: Rick Jaffa, Mark Bomback, Amanda Silver
Montaż: Stan Salfas, William Hoy
Zdjęcia: Michael Seresin
Muzyka: Michael Giacchino
Długość: 130
Język: angielski
Premiera: 11/07/2014
Obsada: Gary Oldman, Jeremy Clarke, Andy Serkis