Tak właśnie prezentuje się fabuła „Jednej przegranej bitwy” – Bitwa Warszawska została zaprzepaszczona w wyniku zamordowania marszałka Józefa Piłsudskiego, a tym samym zniknął ostatni szaniec, który bronił zachodnich rubieży Starego Świata przed komunistyczną ekspansją. Głównego bohatera, Marcina Wolaka (wzorowanego na osobie autora) poznajemy w roku 1968, w Warszawie – stolicy Polskiej Socjalistycznej Republiki wchodzącej w skład Europejskiego Związku Socjalistycznych Republik. Przed aneksją zdołały obronić się jedynie Skandynawia, południowa część Bałkan i Wielka Brytania (która po raz kolejny udowodniła, że sława jej marynarki nie jest wcale przesadzona). Ustrój pozornie idealny, zapewniający obywatelom wszystko, co potrzebne im do szczęścia – o ile zgadzają się z „drobnymi” niedogodnościami w postaci represji i inwigilacji. Wszystko jednak zmienia się w chwili, gdy bohater odkrywa, że do tej pory był karmiony głównie kłamstwami, przede wszystkim na temat przeszłości ojca.
Jak wspomniano wcześniej, szkielet alternatywnej historii w powieści Marcina Wolskiego opiera się na jednym wydarzeniu, które doprowadziło do późniejszej ekspansji komunistów. W tej rzeczywistości dziejów świata nie zrewolucjonizował żaden fantastyczny wynalazek ani odkrycie, wszystko toczy się swoim (komunistycznym) torem. Cały świat zmierza jednak ku imperializmowi – Europa została siłowo zjednoczona niemalże w całości pod jednym czerwonym sztandarem, lecz i za oceanem sytuacja nie wygląda inaczej. W Ameryce Północnej narodziła się idea (sukcesywnie wprowadzona w życie) połączenia obu kontynentów w jedną całość – nie sposób nie zauważyć tutaj prztyczka w noc, jaki Wolski daje demokracji. Ta w powieści występuje w roli „przymusowej wolności”, nie tylko w kontekście propagandowego spojrzenia na moralną zgniliznę Zachodu.
Co ciekawe, w powieści Wolskiego wspomniany pierwiastek historii alternatywnej wywiera ogromny wpływ na polityczne podziały Starego Kontynentu, ale jednocześnie zmiany w historii (przynajmniej te zarysowane w powieści) nie są zbyt wielkie. Owszem, kilka znaczących elementów naszej rzeczywistości zostało wypaczonych na komunistyczną modłę (pierwszą bombą nuklearną dysponowali właśnie Rosjanie, i użyli jej do powstrzymania inwazji na własne tereny) – niemniej właśnie te kilka elementów sprawia, że „Jedna przegrana bitwa” to powieść tak intrygująca. Marcinowi Wolskiemu udało się stworzyć historię alternatywną niepotrzebującą dużych nakładów uwagi w szczegółach, a jednocześnie satysfakcjonującą dla czytelnika lubiącego takie intelektualne czasoprzestrzenne zagrywki.
Pierwotnie „Jedna przegrana bitwa” została wydana w serii „Zwrotnice czasu” Narodowego Centrum Kultury, skupiającej w sobie właśnie powieści z gatunku historii alternatywnej, traktujące o różnych okresach w dziejach naszego państwa. Wznowienie recenzowanej pozycji w innym wydawnictwie przeszło bez echa niezasłużenie – owszem, sama powieść osadzona jest w czasach i realiach, które wręcz uniemożliwiają autorowi stworzenie dla niej prawdziwych fajerwerków, ale to nadal intrygująca wizja Europy, w której Cud nad Wisłą nigdy nie nastąpił. Komunizm rozciągający się od oceanu do oceanu, Francja, Egipt czy Hiszpania z sierpem i młotem – to wszystko wydarzyło się w wizji Marcina Wolskiego. Dla miłośników historii alternatywnej to rzecz obowiązkowa, podobnie jak dla tych, którzy lubią tworzyć własne scenariusze pod tytułem „co by było, gdyby…”.
Dawid “Fenrir” Wiktorski
Korekta: Matylda Zatorska
Dziękujemy wydawnictwu Zysk za udostępnienie książki do recenzji
Tytuł: Jedna przegrana bitwa
Autor: Marcin Wolski
Wydawca: Zysk
Oprawa: miękka
Projekt okładki: Dominik Broniek
ISBN: 978-83-7785-341-2