Przede wszystkim Kopciuszek to opowieść o odwadze i walce z przeciwnościami losu. I nie mam tu na myśli kłótni z podłą macochą, chęci spotkania księcia i zmiany swego losu, wręcz przeciwnie, najnowszy obraz Disneya to opowieść o tym, jak ważne jest zachowanie swoich poglądów i wiary w obliczu trudnych życiowych sytuacji. Złotowłosa Ella, później ochrzczona mianem Kopciuszka, to młoda i przepełniona dobrocią dziewczyna, nie potrafiąca przeciwstawić się ludzkiej podłości i zawiści, skąd bierze się źródło jej cierpienia. Bohaterka to idealistka, której poglądy i wartości wypływają z nauk przekazanych przez matkę (zwłaszcza tych na łożu śmierci, kiedy nakazała córce pozostać dobrą i odważną w każdej sytuacji, bowiem tylko wtedy będzie w stanie pokonać wszelkie trudności). To nie kobieta w opałach czekająca na swego księcia lecz młoda i uparta osóbka, sumienne wypełniająca nauki powierzone przez ukochanych rodziców.
Kenneth Branagh przedstawił widzowi klasyczną, aczkolwiek bardzo przyjemną dla oka historię pięknej miłości, ale pod względem charakteru z całkowicie odmiennymi postaciami. Nikt nie jest tu do końca zły: zarówno macocha, jak i arcyksiążę nie zostali ukazani wyłącznie poprzez ich demoniczne cechy charakteru. To twardo stąpający po ziemi pragmatyści, są oni gotowi poświęcić prywatne szczęście, aby wspomóc swoich bliskich (dotyczy to zwłaszcza postaci Lady Tremaine, która dwukrotnie straciła obydwojga mężów, nie ma wsparcia w córkach i na dodatek popada w coraz większe długi; podobnie można odczytać inwencję arcyksięcia, kierującego się wyższym dobrem społeczeństwa niż prywatnym zadowoleniem swego króla). Jeszcze inaczej sprawa wygląda w przypadku Anastazji i Drinelly: to dwie przekorne nastolatki, ich myśli wypełniają przedrzeźnianie, swary i kłótnie. W gruncie rzeczy nie nienawidzą Elli, po prostu wysługują się nią do różnych czynności, bo same mają przysłowiowe dwie lewe ręce i podejrzewam, iż nie są w stanie zaparzyć nawet herbaty. Nawet piękny książę odgrywa trochę większą rolę niż miało to miejsce w przypadku baśni (wszak tam jego funkcja sprowadzała się po prostu do bycia czarującym i bogatym wyzwolicielem kobiety w opresji). W filmie próbuje się przeciwstawić ojcu, który nakazuje mu ożenek, na jakim finansowo skorzysta jego królestwo, niemniej młody panicz uparcie stawia na swoim.
Jak już wcześniej wspomniałam, to nie wątek romantyczny jest wiodącym motywem przewodnim obrazu, chociaż został on ukazany w sposób niezwykle baśniowy. Wspaniały pałac, ogromne schody prowadzące na królewski dwór, tajemniczy ogród pełen róż i z ogromną huśtawką dla dwójki zakochanych, a także spacery w świetle księżyca – to wszystko przyciąga wzrok i dodaje smaczku dla rozwoju uczucia między Kopciuszkiem a księciem. Co ciekawe, nie poznali się oni na królewskim balu, lecz w zupełnie innych okolicznościach. Jak to się stało? To już pozostanie słodką tajemnicą, której rozwiązanie musicie poszukać na wielkim ekranie.
Filmowi patronują dwa wielkie hollywoodzkie nazwiska Heleny Bonham Carter i Cate Blanchett. Ta pierwsza, niestety, bardzo mnie rozczarowała. Być może wynikało to z faktu, iż w całym filmie poświęcono jej zaledwie kilkanaście minut, niemniej zabrakło charakterystycznego pazura, jakim aktorka obdarza większość swoich postaci (jak chociażby w Alicji w Krainie Czarów). Bonham Carter zagrała po prostu dobrze, zupełnie nie pokazując swego niezwykłego talentu. W moim przypadku to pierwsza rola Cate Blanchett, która gra czarny charakter, i muszę uczciwie przyznać, iż zdobywczyni Oskara bardzo mi zaimponowała. Lady Tremaine to rasowa dama z nienagannymi manierami i wspaniałym gustem stylistycznym. Jej suknie, uczesanie i dobór biżuterii to prawdziwy majstersztyk! Robb Stark, przepraszam, Richard Madden, w roli księcia czaruje swoimi błękitnymi oczami, zaś Lily James zdumiewa swoim naturalnym i niezwykle dziewczęcym wdziękiem.
Kopciuszek ma wszystko to, co powinna posiadać porządna familijna produkcja: wysokiej jakości humorystyczny dubbing (zręcznie wplecione podteksty sprawią, iż dzieci nie zrozumieją aluzji, a dorośli wspaniale się będą bawić podczas seansu) oraz uniwersalny morał (bez względu na okoliczności, w życiu warto skierować się dobrem i odwagą), a to wszystko we wspaniałych, baśniowych sceneriach. I chociaż w większości jest to historia dobrze znana, to mimo tego opowieść porywa i sprawi ogromną radość każdemu odbiorcy. Gorąco polecam!
Patrycja ‘Pattyczak’ Wołyńczuk
Korekta: Monika „Katriona” Doerre
uprzejmości Cinema City
Tytuł oryginalny: Cinderella
Tytuł polski: Kopciuszek
Gatunek: fantasy, romans, familijny
Czas trwania: 113 minut
Kraj produkcji: USA
Premiera światowa: 13 II 2015
Premiera polska: 13 III 2015
Obsada:
Kopciuszek/Ella: Lily James
Książę: Richard Madden
Macocha/Lady Tremaine: Cate Blanchett
Wróżka chrzestna: Helena Bonham Carter
Drizella: Sophie McShera
Anastazja: Holliday Grainger
Produkcja:
Reżyseria: Kenneth Branagh
Scenariusz: Chris Weitz, Aline Brosh McKenna
Muzyka: Patrick Doyle
Zdjęcia: Haris Zambarloukos