Krüger rozpoczyna się od dość niemrawego napadu na bank – napastnicy doskonale znają rozkład budynku i wiedzą, gdzie trzymane są depozyty. Jednak nawet najlepszy plan nie uwzględnia czynnika losowego, który w tym wypadku kończy się strzelaniną ze stróżami prawa. I to właśnie te kilka minut sprawi, że na trop tytułowego Szakala natrafi jego wierzyciel z przeszłości.
Do tej pory o sile książek Ciszewskiego stanowiła jego dbałość o szczegóły – autor ten potrafił naprawdę intrygująco przedstawić fikcyjne machlojki i układy wyższych sfer w naszym społeczeństwie, w iście amerykański sposób. Sęk w tym, że przeniesienie się prawie stulecie wstecz sprawiło, że twórca po prostu… się pogubił. Owszem, trudno wymagać wiecznego powielania schematów i tworzenia polskiego odpowiednika Ala Capone’a, niemniej Krüger jest po prostu powieścią biedną. Wszystkie wątki kryminalne i wyciąganie trupów z szafy zostały wciśnięte w obraz przedwojennej Polski jakby na siłę. Niestety, rzucenie czytelnika na głęboką wodę i wyjaśnianie wielu faktów dopiero podczas lektury nie było dobrym pomysłem w przypadku tej konkretnej, recenzowanej powieści.
Najpoważniejszym mankamentem książki zostaje kiepskie współgranie wątków zaczerpniętych z thrillera z tymi obyczajowi. Owszem, Marcin Ciszewski postarał się o stworzenie niebagatelnych postaci z przeszłością, na dodatek dość charakterystycznych (spora część bohaterów to typowi twardziele, którzy nie boją się wymierzyć broni w innego człowieka). Paradoksalnie jednak sam Krüger jest osobą najmniej wyrazistą, jak gdyby nadąsaną za wepchnięcie go w niezbyt strawny wątek kryminalny. I to do tego stopnia, że w pewnym momencie jego gburowatość i styl bycia naprawdę irytują. W przeciwieństwie do innych mniej lub bardziej mrocznych postaci.
Krüger. Szakal jest regresem w stosunku do poprzednich powieści Marcina Ciszewskiego – wyraźnie widać, że zmiana otoczenia i niemożliwość skorzystania z dobrodziejstw XXI wieku nie wyszła mu na dobre. Kolejne wątki prowadzone są na siłę, zaś powiązania między nimi grubymi nićmi szyte – sytuację zapewne dałoby się poprawić, gdyby autor więcej uwagi poświęcił wizerunkowi II Rzeczpospolitej. Tak się jednak, niestety, nie stało – w efekcie czego Krüger to najwyżej powieść średnia i absolutnie nie to, czego można się spodziewać po autorze tekstów takich jak Mróz czy Wiatr.
Dawid “Fenrir” Wiktorski
Korekta: Monika “Katriona” Doerre
Tytuł: Krüger. Szakal
Autor: Marcin Ciszewski
Wydawca: Znak
Miejsce wydania: Kraków
Data wydania: 15 października 2014
ISBN: 978-83-240-2608-1
Oprawa: miękka