„Sabriel” rozgrywa się w dwóch sąsiadujących ze sobą krajach – Ancelstierre oraz Starym Królestwie – które oddziela mur. Główna bohaterka, tytułowa Sabriel, to córka Abhorsena, człowieka pilnującego ładu i harmonii w świecie Żywych i Zmarłych. Dziewczyna zostaje jednak brutalna wyrwana z bezpiecznego środowiska przez posłańca ojca przynoszącego wieść, że Abhorsen został uwięziony. I to właśnie ona musi ruszyć mu na ratunek wraz z dwoma dość niezwykłymi kompanami, w tym… gadającym kotem.
„Sabriel” to typowa powieść drogi – autor stawia protagonistkę w punkcie A i każe jej wyruszyć do B, jednocześnie nie dając nawet najmniejszej porcji informacji na temat tego, co może na nią czekać za murem, w świecie, gdzie równowaga została poważnie zachwiana. A czeka ją wiele, i to przygód mocno niekonwencjonalnych – starcia ze Zmarłymi będą stanowić tylko preludium wyprawy. Jednak sęk w tym, że ponad dziewięćdziesiąt procent tego gatunku opiera się na niemal identycznym schemacie – trzeba zatem odpowiedzieć sobie na pytanie, czy trylogia Nixa wyróżnia się pozytywnie na tle późniejszej fali młodzieżowej fantasy, która zalała rynek wydawniczy.
Najważniejszą osią napędową tego typu tekstów zawsze są bohaterowie – i nie inaczej jest w przypadku „Sabriel”, gdzie właśnie protagonistkaskupia na sobie uwagę czytelnika. I trzeba przyznać, że jest to postać intrygująca – małomówna, raczej skryta i niepozwalająca, by emocje przysłoniły jej cel. Na pierwszy rzut oka taka charakterystyka może okazać się mało zachęcająca – ale to tylko pozory. W praktyce szybko okazuje się, że Sabriel nie da się nie lubić: nie jest stereotypową nastolatką rozpaczającą nad złamanym paznokciem, lecz wojowniczką równie sprawnie władającą mieczem, jak ciętą ripostą. A także, co ważne, starającą się dostrzec wyjście z każdej, z pozoru nawet beznadziejnej sytuacji. Nie trzeba chyba mówić, jak bardzo bohaterka Nixa wyróżnia się na tle zamiłowania wielu autorów do tworzenia nastoletnich idiotek?
Trudno jednak nie powiedzieć, by „Sabriel” była czymś więcej niż tylko otwarciem trylogii – autor raczej poskąpił czytelnikom informacji na temat wykreowanego przez siebie uniwersum. Recenzowana powieść to ewidentny początek dłuższej całości – wyprawa Sabriel kończy się dość szybko, a większość jej przygód wydaje się nie tyle ważnymi krokami na jej drodze (chociaż na pewno sprawiają, że dziewczyna coraz lepiej zdaje sobie sprawę, w co zdołała się wpakować), co raczej wyjaśnieniem jej prawideł działania świata, w którym się znalazła. Szkoda, tym bardziej, że pierwszy kontakt z krainą, gdzie źródłem zła są nekromanci i umarli, był bardziej niż obiecujący.
Owszem, „Sabriel” ma pewne niedociągnięcia, głównie w warstwie fabularnej – nie zmienia to faktu, że nadal jakościowo jest to górna półka młodzieżowego fantasy, szczególnie w późniejszym zalewie rynku przez tanie wyroby amerykańskich autorów. Nix zdołał stworzyć ciekawą wizję, ciekawych bohaterów i przeciwstawić ich dość poważnemu problemowi, którego nie da się rozwiązać siłowo. I nadal pozostawił sporo miejsca na wydarzenia w kolejnych dwóch tomach, w subtelny sposób zachęcając czytelnika do sięgnięcia po kontynuację.
Dawid “Fenrir” Wiktorski
Korekta: Matylda Zatorska
Tytuł: Sabriel
Autor: Garth Nix
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Miejsce wydania: Kraków
ISBN: 9788308054369
Oprawa: miękka