Day i June są poszukiwani przez władze Republiki. W celu uniknięcia schwytania oraz pragnąc odnaleźć brata chłopaka, który jest przetrzymywany przez rząd, bohaterowie udają się do Las Vegas. Tam odszukują przywódców Patriotów, grupy walczącej z reżimem Republiki, i starają się ich przekonać, że są w stanie wesprzeć działania rewolucjonistów. Razor, głównodowodzący ruchem, postanawia dać protagonistom szansę, wciela ich do swojej jednostki i powierza do wykonania bardzo ważne zadanie – June ma przekonać nowo mianowanego Elektora, że posiada informacje, które uratują mu życie. Tak naprawdę Razorowi chodzi o to, by dziewczyna zdobyła zaufanie młodego władcy. Kiedy to osiągnie, Patrioci będą mogli uderzyć i zlikwidować Elektora Republiki. June ma jednak pewne wątpliwości co do słuszności takiej decyzji ruchu oporu, protagonistka pragnie za wszelką cenę poznać prawdę – czuje bowiem, że Razor ukrywa coś przed nią i przed Day’em.
Największym błędem, jaki autorka popełniła w kontynuacji trylogii „Legenda”, jest rezygnacja z szybkiej akcji i zastąpienie jej miłosnymi dylematami pary głównych bohaterów. Drugiej części bliżej do romansu z elementami powieści dystopijnej, czyli zupełnie inaczej niż w przypadku pierwszego tomu. Tam miłostki zostały zepchnięte na dalszy plan, jednak w przypadku „Wybrańca” na margines usunięto wszystko to, co okazało się tak wciągające w „Rebeliancie”. W pewnym momencie czytelnik może czuć się przytłoczony ilością przemyśleń protagonistów na temat swoich uczuć. Odbiorca zaczyna brnąć przez wynurzenia bohaterów niczym przez bagno – powoli, ociężale, mając nadzieję na wydostanie się z pułapki, w jaką wepchnęła go autorka.
Również postaci straciły coś ze swojego uroku. Przez to, iż autorka skupiła się na uzewnętrznianiu ich bólów i rozterek, protagoniści zaczęli jawić się jako osoby, których największym problemem jest to, co czują do siebie nawzajem. Wprawdzie gdzieś po drodze można dostrzec zalążek akcji, jednak nijak się to ma do tego czym Marie Lu uraczyła czytelników w pierwszej części.
Jedyne światełko w tunelu zawirowań miłosnych pojawia się, gdy bohaterowie trafiają do Kolonii, a to za sprawą zastosowania ciekawego zabiegu, który można porównać do mitu o szklanych domach z powieści Stefana Żeromskiego pod tytułem „Przedwiośnie”. Jak zapewne pamięta większość z Was, wizja, którą w swoim dziele przedstawia pisarz XX-lecia Międzywojennego, staje się przyczyną rozczarowania bohatera owej książki. Nie inaczej sprawa przedstawia się w „Wybrańcu”. Wizja Kolonii, jaką w dawnych czasach snuł przed Day’em jego ojciec, okazuje się nieprawdziwa. Miał to być kraj mlekiem i miodem płynący, a w rzeczywistości wcale nie jest tam lepiej niż w Republice.
Druga część serii „Legenda” wypadła gorzej od swojej poprzedniczki. Gdyby autorka mniej miejsca poświęciła uczuciom i rozterkom miłosnym bohaterów, książka okazałaby się o wiele ciekawsza. Oczywiście jeżeli lubicie zagłębiać się w emocjonalne wynurzenia, powieść na pewno przypadnie Wam do gustu. Natomiast jeśli spodziewaliście się dobrej kontynuacji, która zachowa poziom pierwszego tomu, możecie się zawieść.
Monika „Katriona” Doerre
wydawnictwu Zielona Sowa
Tytuł: Legenda. Wybraniec
Tytuł oryginalny: Prodigy
Autor: Marie Lu
Tytuł serii:Legenda
Tom serii: II
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data i miejsce wydania: 5 marca 2013
Oprawa: miękka
Wydanie: I
Format: 125 x 195 mm
Liczba stron: 368
ISBN: 9788378950998