Każdy z nas przynajmniej raz spotkał się w swoim życiu z jakąś dziwną, czasami wręcz niewyobrażalną sytuacją. Mogło to być przypadkowe natknięcie się na swojego ukochanego idola w galerii handlowej, wygrana w Lotto, bądź zupełnie inna akcja, która jeszcze przez długi czas tkwiła w Waszej pamięci. Lennart Malmkvist, bohater powieści “Lennart Malmkvist i osobliwy mops Buri Bolmena” autorstwa Larsa Simona może śmiało rzec, że jest prawdziwym specjalistą od niewyjaśnionych i przedziwnych sytuacji. Wystarczy choćby wspomnieć, że zarówno w snach, jak i w życiu codziennym prześladuje go tajemniczy mężczyzna, ma bardzo specyficzną alergię na związki i w przedziwnych okolicznościach wchodzi w posiadanie tajemniczego spadku, którym okazuje się sklep z magicznymi akcesoriami i potrafiący mówić, ale tylko w pewnych okolicznościach, pies. Od tej chwili życie naszego bohatera wywraca się do góry nogami i nie da się ukryć, że im dalej pogrążamy się w lekturze, tym większe mamy wrażenie, że „niesamowitość” po prostu upatrzyła sobie Lennarta na swojego wybranka.
Simon zaprezentował nam bardzo ciekawy i rozbudowany świat, który z miejsca zachęca nas do głębszego zapoznania się z opowiedzianą na kartach powieści historią. Główny bohater jest teoretycznie zwykłym, szarym obywatelem, który na co dzień pracuje jako konsultant. Wiedzie raczej spokojne i poukładane życie, gdy nagle wszystko wywraca się do góry nogami. Musi rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci swojego sąsiada Buri Bolmena, a odziedziczony w spadku pies co rusz wspomina mu, że jest stworzony do naprawdę wielkich rzeczy. Czytelnik powoli zapoznaje się z perypetiami tej przedziwnej pary i bardzo szybko odkrywa, że dał się porwać naprawdę ciekawej przygodzie.
Sporą zasługę w kreowaniu świata mają bohaterowie, których poznajemy w czasie lektury. Praktycznie każda z postaci jest na swój sposób specyficzna i trzeba przyznać, że idealnie komponuje się z dość pokręconym tonem powieści. Różnorodne charaktery nadają im uroku, a jednocześnie sprawiają, że nie mamy do czynienia z płaskimi, pozbawionymi wyrazu dodatkami do fabuły. Oczywiście największą furorę robi wspomniany już wcześniej mops Bölthorn, ale któż nie zachwycałby się gadającym i w dodatku sarkastycznym psem?
W trakcie czytania miałem nawet przez chwilę wrażenie, że autor pewne inspiracje dotyczące samej formy opowieści czerpał z „Serii Niefortunnych zdarzeń” Lemony’ego Snicketa, ale bynajmniej nie traktowałem tego jako coś złego, a wręcz przeciwnie. W moim odczuciu pewien poziom przerysowania niektórych sytuacji tylko dodawał uroku i jednocześnie pokazywał, jak bardzo odmieniło się życie bohatera.
Simon bardzo sprawnie połączył ze sobą wątek fantastyczny i kryminalny dzięki czemu prowadzone przez Lennarta śledztwo staje się czymś więcej niż tylko prostym dochodzeniem do prawdy. Elementy magiczne odgrywają ważną rolę w ustaleniu pewnych szczegółów mogących nakierować go na odpowiedni tor, a jednocześnie pokazują, jak nowa sytuacja wpływa na jego postrzeganie świata.
Język powieści jest prosty, dzięki czemu lektura nie zajmuje zbyt wiele czasu. Przebrnięcie przez nią to trzy, może cztery wieczory spokojnego czytania, choć mam wrażenie, że większość czytelników upora się z nią szybciej. Tutaj właśnie pojawia się pewien problem. Otóż książka jest dopiero pierwszym tomem zaplanowanej serii i jej ukończenie może pozostawić pewną pustkę, na której wypełnienie przyjdzie nam trochę poczekać. Miejmy jednak nadzieję, że niezbyt długo.
Na sam koniec postanowiłem jeszcze nieco dokładniej przyjrzeć się obwolucie, która na pierwszy rzut oka wydaje się dość prosta, jednak zastosowana na niej czcionka i drobne elementy dekoracyjne tworzą ze sobą świetną kompozycję. No i obecność Bölthorna z tiarą na głowie doskonale pokazuje, czego tak naprawdę możemy się spodziewać. Co prawda książki nie powinno się oceniać po okładce, jednak w tym wypadku mogę przyznać, że ta przypadła mi do gustu tak samo, jak powieść którą skrywa w sobie.
“Lennart Malmkvist i osobliwy mops Buri Bolmena” to całkiem porządna lektura, która powinna zainteresować nie tylko miłośników fantastyki, ale także i osoby lubiące od czasu do czasu zmierzyć się z jakimś kryminałem lub po prostu historią przygodową. Ciekawa, nieszablonowa fabuła w zestawieniu z oryginalnymi bohaterami robi swoje, a czas spędzony przy książce z pewnością nie będzie zmarnowany. Trochę tylko szkoda, że na ciąg dalszy trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy wydawnictwu Initium
Marcin Rusinek
Tytuł: Lennart Malmkvist i osobliwy mops Buri Bolmena
Tytuł oryginalny: Lennart Malmkvist und der ziemlich seltsame Mops des Buri Bolmen
Tłumaczenie: Anna Krochmal, Robert Kędzierski
Wydawnictwo: Initium
Data premiery: 14 listopada 2019 r.
Oprawa: miękka
Liczba stron: 464
ISBN: 9788366328068