Któż z nas nie zna filmu o tym tytule? Kto nie płakał podczas śmierci Artaxa, która z dziewczyn nie kochała sie potajemnie w Atreyu, wreszcie – któż nie chciał być na miejscu Bastiana i samemu udać się do Fantazjany?
Po wielu latach udało mi się odwiedzić tę cudowną krainę raz jeszcze. Tym razem przeniosłam się do niej za pomocą książki. Nie będę może streszczać fabuły, bo zakładam, że film oglądał już każdy – a jeśli nie, to koniecznie trzeba to nadrobić! Toż to klasyka klasyk jest! Jednak między książką a filmem jest kilka znaczących różnic…
Pierwszą z nich jest to, że fabuła książki obejmuje obie części filmu. Wszystko łączy się w ważną, niepodzielną całość. Pierwsza część przechodzi płynnie w drugą. W filmie ta granica była nieco sztuczna.
Inną istotną różnicą jest to, że w filmie Bastian jest normalnym, może lekko nieśmiałym chłopcem, za to w książce jest brzydki, gruby i zakompleksiony, w dodatku ma krzywe nogi. Zmienia to nieco wydźwięk całej historii.
W momencie, gdy Atreyu podczas drogi do wyroczni spogląda w lustro, w którym widzi się swoje prawdziwe ja, widzi… Bastiana. Ciekawe, nieprawdaż?
Za to po przeniesieniu się w drugiej części książki do Fantazjany, Bastian, mocno tego pragnąc, zmienia całkiem swój wygląd – przypomina teraz wschodniego księcia. Mało tego – w momencie gdy przechodzi zmianę, zapomina o tym, jaki był kiedyś. I tak po kolei staje się silny, mądry, zwinny, zatracając przy tym wszelkie wspomnienia o swoim dawnym ja. Jest to niezwykle ciekawy obraz ucieczki w wymyślony świat… Całość drugiej części filmu (gdzie Bastian wypowiada życzenia tylko dlatego, że jest manipulowany przez czarownicę) traci więc swoje głębsze znaczenie.
Także Falkor jest całkiem innym stworzeniem. Nie jest już głupawym, psopodobnym stworzeniem, które lubi być drapane za uchem – jego książkowa wersja bardziej przypomina mi smoki Białołęckiej. Jest bardziej niezależny, dumny, smoczy.
Jest jeszcze wiele innych różnic, na przykład wygląd Atreyu czy fakt, że jego wierzchowiec Artax potrafił mówić (co czyniło scenę jego śmierci jeszcze bardziej smutną), ale to już sobie sami przeczytajcie. Polecam gorąco powrót do Fantazjany. Jeśli film miał dla was magię, to książka będzie podwójnie magiczna.