Świat wykreowany przez Amy Ewing jest okrutny i pełen konwenansów. Ściśle określona hierarchia społeczna zniewala większość jego mieszkańców. Uprzywilejowaną grupą są tu arystokraci, którzy zawsze postępują wedle własnego uznania. Nie mają szacunku dla życia jednostek – wywodzących się spoza ich środowiska. Niczym niewolnicy w starożytnej Grecji, surogatki, służące, dwórki, towarzysze i gwardziści to dla nich wyłącznie mówiące narzędzia.
Autorka nie stroni w swojej książce od plastycznych scen przemocy. Warto jednak podkreślić, że nigdy nie przekracza granicy dobrego smaku, nie popada w skrajności. Nie spotkamy się tutaj zatem z opisami, które nas obrzydzą. Jednakże zdecydowanie największym atutem powieści jest system magiczny, który w całości opiera się na jedności człowieka z naturą.
Bardzo podoba mi się sposób, w jaki przeprowadzony został rozwój bohaterów. Nie są oni wyidealizowani, każdy posiada wachlarz wad i zalet – co stanowi kolejny walor. Ponadto Amy Ewing dysponuje świetnym warsztatem, a jej język nie pozwala oderwać się od przedstawionej historii. To pisarka z klasą, która w świadomy sposób wprowadza czytelnika do swojego świata.
Samotne Miasto jest wyspą, którą podzielono na kręgi, w których żyją określone warstwy społeczne. Pierwszy tom serii „Klejnot”, rozgrywa się w większości w kręgu arystokracji, tytułowym Klejnocie. W Białej Róży poznajemy lepiej dzielnicę mieszczańską, czyli Bank, który przypomina mi dziewiętnastowieczne bogate dzielnice Londynu. Z Banku główni bohaterowie docierają do kręgu górniczego czyli Dymu, by ostatecznie osiąść na Farmie, gdzie żyją i pracują rolnicy. Ostatnim kręgiem, który funkcjonuje w ramach Samotnego Miasta, jest Bagno, gdzie mieszkają najbiedniejsi. Całość przywodzi na myśl dantejskie kręgi piekła, co moim zdaniem jest istotne dla całokształtu opowieści ponieważ okrucieństwo, z jakim się spotykamy, przypomina piekielne okrucieństwo.
Jak już wspomniałam, większość ludzi żyje w Samotnym Mieście po to, by spełniać potrzeby i zachcianki elity. Nie dziwi mnie zatem fakt, że stłamszeni skrycie pragną zburzenia murów, zarówno tych fizycznych, jak i społecznych. By osiągnąć ów cel, co odważniejsi zawiązali Stowarzyszenie Czarnego Klucza, które planuje przeprowadzenie rewolucji. Ponieważ wśród mieszkańców niższych kręgów obok wynaturzonych i zepsutych jednostek żyją ludzie dobrzy i przyzwoici, nadzieja na powodzenie nie jest płonna. Jednakże dla zdrowia psychicznego i spokoju sumienia członkowie stowarzyszenia muszą pamiętać o tym, że nie każdego da się uratować.
Nie mogą dłużej odmawiać nam bycia tym, kim jesteśmy – to słowa, które stanowią swoiste motto dla głównej bohaterki. Pochodząca z Bagna Violet – została sprzedana na Aukcji jako surogatka dla Diuszesy Jeziora (diuszesa to we Francji tytuł księżnej niewywodzącej się z rodziny królewskiej). Dziewczyna, choć ma jedynie szesnaście lat, dołącza do Czarnego Klucza i odkrywa dawno zapomnianą prawdę o arystokracji rządzącej wyspą. Zdeterminowana i wspierana przez przyjaciół, sprzeciwia się okrucieństwu i nieludzkiemu zachowaniu elity.
Bardzo żałuję, że w książce nie umieszczono mapy, która zobrazowałaby czytelnikom strukturę wyspy. Graficzne przedstawienie nie tylko ułatwia zagłębienie się w świat przedstawiony, ale też zwiększa walor estetyczny książki. Dodatkowo napotkałam też kilka literówek, które umknęły czujnemu oku korekty, ale można je zliczyć na palcach jednej ręki.
Muszę przyznać, że Biała Róża bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się po niej tak barwnych opisów i solidnego przedstawienia świata. Uważam, że ta seria zasługuje na taką popularność, jaką mogą pochwalić się Igrzyska Śmierci czy Szklany Tron. Gdy skończyłam czytać, myślałam tylko o jednym: nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Chcę więcej!
Wiktoria Vanilliowa Mierzwińska
Korekta: Matylda Zatorska
Tytuł: Biała Róża
Tytuł oryginału: The White Rose
Autor: Amy Ewing
Wydawca: Wydawnictwo Jaguar
Tom: II
Tłumaczenie: Iwona Wasilewska
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 13 stycznia 2016
Liczba stron: 318