Głównym bohaterem filmu jest złodziejaszek Bek (Brenton Thwaites). O pomoc zwrócił się do niego bóg Horus (Nikolas Coster-Waldau), który został wygnany z Egiptu. Aby móc powrócić i zasiąść na odziedziczonym po zmarłym ojcu Ozyrysie (Bryan Brown) tronie, musi udowodnić, że na niego zasługuje. Na przeszkodzie staje mu jednak Set (Gerard Butler), przebiegły i zdradliwy stryj, który po zamordowaniu swojego brata wprowadził terror w kraju. Od tamtej pory nawet niegdyś potężni bogowie boją się mu przeciwstawić. Jedyną nadzieją dla Egiptu pozostaje Horus.
W całym filmie brakuje jakiegoś ciekawego pomysłu na sposób opowiedzenia tej historii. Bo jakkolwiek opis wydaje się dość interesujący, tak wykonanie jest nieudane od samego początku. Miałam wrażenie, że oglądam naiwną i bardzo prostą bajeczkę, przepełnioną tandetnymi dialogami i koszmarnymi walkami czy bijatykami. Jednak fabuła od początku do końca została należycie poprowadzona, ale to tylko efekt tego, że naprawdę trudno było ją bardziej zepsuć.
Dużą zaletą filmu są w większości udane i dopracowane efekty specjalne. I chociaż same walki były naprawdę kiczowate, to przedzierającego się przez wymyślne pułapki Beka śledziło się z największą przyjemnością. Natomiast starożytni bogowie i boginie bóstw niewiele mają wspólnego ze swymi pierwowzorami. Są tak bardzo nijacy, że prawie w ogóle nie zwróciłabym na nich uwagi, gdyby nie aktorzy, których znałam z innych produkcji takich jak „Gra o Tron”. A i tak zapomniałam imion większości z nich, bo po prostu nie dało się ich zapamiętać.
Na pierwszy rzut oka widać, że twórcy właściwie oszukali odbiorców, zapowiadając wspaniałe widowisko, a dając raczej żałosny produkt. Zwłaszcza zakończenie jest tak rozczarowujące, że jeśli ktoś oglądał tylko zapowiedź filmu, mógł sam z łatwością je przewidzieć. Ten obraz jest zwyczajnie nudny.
„Bogowie Egiptu” to film na jeden raz. Można obejrzeć go, nie nudząc się nadmiernie, ale przesycony zbyt wieloma efektami i na dodatek przeładowany wciśniętymi na siłę wydarzeniami, może widza po prostu zmęczyć. Nie ma w nim niczego, co sprawiłoby, że mogłabym jeszcze kiedyś do niego wrócić, nawet choćby myślami. Starożytny Egipt wciąż musi czekać na widowisko, które ukaże jego największą chwałę.
Agnieszka „Agido” Michalska
Korekta: Matylda Zatorska
firmie Monolith
Tytuł: Bogowie Egiptu
Kraj produkcji: USA
Język: angielski
Czas trwania: 128 minut
Produkcja:
Reżyseria: Alex Proyas
Scenariusz: Matt SazamaBurk Sharpless
Muzyka: Marco Beltrami
Zdjęcia: Peter Menzies Jr.
Montaż: Richard Learoyd
Obsada:
Nikolaj Coster-Waldau – Horus
Brenton Thwaites – Bek
Chadwick Boseman – Thoth
Elodie Yung – Hathor
Courtney Eaton – Zaya
Gerard Butler – Set
Geoffrey Rush – Ra
Bryan Brown – Ozyrys