Cudna Sabrina Spellman?
Niedawno Netflix opublikował drugi sezon chwytliwego serialu Chilling Adventures of Sabrina. Część pierwsza pojawiła się na platformie w październiku zeszłego roku, tuż przed Halloween i szybko podbiła serca abonentów. Produkcja opowiada o przygodach Sabriny Spellman, pół-czarownicy, która toczy bój o własną duszę i niezależność, podczas gdy jest zmuszana do wyboru Ścieżki Światła (ludzkiej) lub Ścieżki Mroku (czarodziejskiej). Oprócz tego spotykają ją liczne, mniej lub bardziej mrożące krew w żyłach, perypetie.
Całość powstała na podstawie komiksów wydawnictwa Archie Comics. Chociaż Chilling Adventures co poniektórym kojarzyć się może z serialem telewizyjnym z lat 90. Sabrina: Nastoletnia czarownica, nie warto ulegać pozorom. Produkcja Netflixa dalece odbiega od tamtejszej wizji Sabriny (opiera się na zupełnie innym komiksie) i łączy swoje uniwersum z innym serialem z platformy – Riverdale. Chociaż nie dochodzi tutaj do cross-overów, niekiedy bohaterowie Chilling Adventures wspominają o miasteczku Riverdale.
Drugi sezon nie odbiega znacznie jakością od pierwszego, chociaż opiera się na zupełnie innych wytycznych. O ile w części pierwszej głównym wątkiem było podejmowanie przez Sabrinę decyzji i podpisaniu Księgi Bestii, o tyle w drugiej jej perypetie są dużo bardziej wielowątkowe. Rzecz jasna dziewięć odcinków sezonu drugiego zmierza do pewnej końcowej konkluzji, lecz nie skłamię, jeśli powiem, że każdy epizod jest tak naprawdę o czym innym. Owa fragmentaryzacja wychodzi serialowi na dobre i na złe. Dlaczego? Z jednej strony, podczas oglądania, przy napisach końcowych każdego rozdziału (jak są nazwane przed twórców odcinki) rzadko ma się nieodparte poczucie konieczności poznania dalszej historii. Chociaż widz często pozostaje z cliffhangerem na końcu, główny wątek poszczególnych odcinków zazwyczaj zostaje zamknięty, a jedynie niedopowiedziany zostawał motyw-trzon całego sezonu. Podczas oglądania pierwszego sezonu nie było takiego uczucia – poszczególne epizody stanowiły jedną całość, a oglądanie jednym tchem ich wszystkich po kolei sprawiło, że można było bez mrugnięcia okiem zarwać noc.
Sezon drugi nie obfituje także w tyle mrocznych scen, co sezon pierwszy. Kiedy wspominam Sny w domu wiedźmy lub Egzorcyzmy w Greendale z części pierwszej, włos mi się jeży na głowie. W części drugiej najmocniejszy był początek i koniec sezonu. Trzech króli, jako rozdział pierwszy, zapowiedział zupełnie nowy paradygmat wiszący nad serialem. Przede wszystkim, mrok wypływać będzie nie z obrazów rodem z horroru, lecz z tajemnicy i mistycyzmu całej historii. Trzy ostatnie odcinki sezonu: Cuda Sabriny Spellman, Mandragora i Walc z Mefistofelesem owiane zostały istnym mrokiem i niepewnością. Fabuła wskoczyła w nich na wyższy poziom, gdzie poza psychomachią, trójkątem miłosnym i walką o przetrwanie, głośno manifestowane były tematy wolności i prawa wyboru, przyświecające praktycznie od początku (lecz dotychczas po cichu) całemu sezonowi.
Chilling Adventures of Sabrina od samego początku ma silny feministyczny wydźwięk. Do głosu w części drugiej dochodzi głównie feminizm trzeciej fali, gdzie nie tylko prawa i niezależność kobiet podlegają dyskusji, lecz także przywileje i społeczne akceptacje mniejszości seksualnych kultury LGBTQ+. Z przytupem rozpoczyna od tego pierwszy odcinek, w którym nieco karykaturalnie, ale nie absurdalnie, przedstawione zostały owe kwestie. Z czasem trwania sezonu wszystko staje się naturalne, oczywiste dla bohaterów i spójnie wkrojone w świat przedstawiony. Prawa kobiet, ich niezbywalne prawo wyboru i decyzji, a także równość społeczna wobec mężczyzn to kwestie silnie manifestowane przez Sabrinę i jej najbliższych przyjaciół. Przeciw nim staje mizoginiczny Blackwood i jego świta, którzy głosząc stare i wypaczone poglądy, chcą zburzyć równość świata czarownic. Starcie owych dwóch stron stanowi jeden z wątków całego sezonu. Chwali się twórcom, że za zwolenników feministycznej strony reprezentowanej przez główną bohaterkę nie wykreowali tylko kobiet i osób nieheteronormatywnych. Nick, członek Akademii i przyjaciel Sabriny, od pierwszego odcinka łamie stereotyp macho – sprzeciwia się nierówności i murem staje za Spellman, traktując ją jako partnera w boju, a nie słabego przeciwnika.
Drugi sezon Chilling Adventures jest bezpośrednio skierowany do osób, które polubiły serial już po pierwszej części i zainteresowały się dalszymi poczynaniami Sabriny. Chociaż fabuła jest dużo bardziej zawiła i zawiera w sobie o wiele więcej wątków, to nie porywa już tak bardzo. Wprowadzenie trójkąta, a nawet kwadratu miłosnego, oszczędne pokazywanie mrożących krew w żyłach scen i nadmierna dramaturgia poczynań głównej bohaterki nie wychodzą Chilling Adventures of Sabrina na dobre. Oczywiście, widowisko dalej pozostaje jednym z lepszych seriali młodzieżowych dostępnych na platformie Netflix (a nawet poza nią), lecz o ile pierwszy sezon zwalał z nóg i sprawiał, że zarwana noc była warta oglądania, o tyle sezon drugi już tego nie czyni.
Netflix zapowiedział już kontynuację przygód Sabriny Spellman. Biorąc pod uwagę zakończenie drugiej części, łatwo można się domyślić, którą ścieżką fabularną pójdą twórcy – dalsze losy bohaterów zostały jasno i konkretnie zarysowane. Żywię nadzieję, że trzeci i czwarty sezon powróci jakością do pierwszego, bo póki co mogę powiedzieć, że owszem, Chilling Adventures of Sabrina w części drugiej jest serialem dobrym, ale nie wybitnym, jak to miało miejsce w części pierwszej.
Sylwia PersilGold Zazulak
Korekta: Adam Gotan Kmieciak
Tytuł: Chilling Adventures of Sabrina: Part 2
Twórcy: Roberto Aquirre-Sacasa
Data premiery: 5 kwietnia 2019
Ilość odcinków: 9
Produkcja: Warner Bros. Television