Tym razem czas, jaki upłynął od zakończenia poprzedniego tomu, jest krótszy – “Cień” rozgrywa się zaledwie kilka miesięcy po fabule “Namiestnika”. Nic dziwnego, że Adam Przechrzta podjął taką decyzję – Rzeczpospolita Warszawska to młody kraj, więc i wiele się dzieje.
Już w pierwszym rozdziale poznajemy nową, ciekawą bohaterkę – to Klara Rossi. Dama prowadzi niezwykły przybytek – szkołę dla dziewcząt, którym prócz klasycznego wykształcenia zapewnia przygotowanie do życia wśród elit i szkolenie w walce. Koło 19 roku życia dziewczęta decydują, czy kończą edukację, czy pozostają u pani Rossi – jako luksusowe damy do towarzystwa. Bliżej im do gejsz niż prostytutek. Są piękne, wykształcone, zabawiają mężczyzn m.in. inteligentną rozmową, bywają z nimi na balach. I – co najważniejsze – same podejmują decyzję, z kim spędzają czas. Klara Rossi i jej podopieczne będą miały ogromny wpływ na fabułę ostatniego tomu trylogii “Materia Prima”, więc warto poświęcić im trochę uwagi.
Klara Rossi zwraca się do Olafa Rudnickiego w związku z morderstwem jeden z dziewczyn i zaginięciu dwóch kolejnych. Co więcej – zwłoki wyglądają nieprzyjemnie znajomo. Okazuje się, że morderca pozbawiający ciała głowy i ryjący okultystyczne symbole na torsie ma naśladowcę. A jak wiadomo, polskim specjalistą od magii jest nasz alchemik, który chcąc nie chcąc musi zająć się sprawą.
Wątek śledztwa nie jest jedynym, w którym sporo się dzieje. Zgodnie z tytułem Rudnicki dostaje zaproszenie na spotkanie z tajemniczym i niebezpiecznym Cieniem, przywódcą sztyletników – i bynajmniej nie chodzi tu o wspólne wychylenie lampki koniaku. Adam Przechrzta kontynuuje wątki enklawy – hierarchii wśród demonów i ich panów, obyczajów, jakie panują wśród nieśmiertelnych i ich współżycia z ludźmi (dosłownego i metaforycznego). Dowiadujemy się więcej też o samej magii i poznajemy odpowiedzi na pytania postawione jeszcze w pierwszym tomie – na przykład kto i dlaczego zorganizował zamach na Rudnickiego. Wreszcie – poznajemy też ograniczenia samej magii, sensowne i wynikające z tego, co wiemy już o świecie. Widać, że autor dobrze przemyślał tę kwestię i wiedział, jak poprowadzić wątki, by nie doprowadzić do absurdów.
Dużo dzieje się też w Rosji – Saszka Samarin bez wątpienia jest dla kogoś niewygodny, a jego polityczne znaczenie na dworze wciąż rośnie. Sam car składa mu propozycję nie do odrzucenia… Polityczne warunki i konsekwencje wojny kładą się cieniem na relacje między Samarinem i Rudnickim, co dodaje pikanterii wątkowi. Wiele miejsca poświęcone zostaje też hrabinie Samarin. Anna to jedna z ciekawszych postaci kobiecych cyklu “Materia Prima”, więc przyjęłam to z radością.
Na trzecim planie nie brak smaczków – znów swoje pięć minut dostaje gospodyni Okoniowa, która prowadzona jest z tym samym wdziękiem i humorem co w poprzednich tomach, a jednak nie sposób nie docenić jej roli. Więcej jest o postaciach z fauny enklawy, czego brakowało mi w poprzednim tomie. Wciąż nie obraziłabym się na więcej miejsca poświęconego Anastazji, ale kiedy spotykamy bohaterkę, widać, że ta nie czeka z założonymi rękoma i ma własne życie, niezależne od Rudnickiego. Miłym dodatkiem jest też wątek emancypacji – poznajemy pierwszą alchemiczkę w Warszawie. Wzruszający jest wątek biednej kwiaciarki Hani – to dziewięcioletnia dziewczynka, która wrosła w krajobraz przy hotelu Olafa. Gdy pewnego dnia znika, Rudnicki reaguje… i jego reakcja oraz jej konsekwencje opisane są fantastycznie. Doceniłam też różne, pojedyncze wątki, w których po prostu obserwowaliśmy reakcję bohaterów na drobne, ludzkie sprawy – jak zagadanie do dziewczyny, z którą nikt nie chce tańczyć na balu czy podejście do damy, którą dręczy nieuleczalna choroba. Widać, że stworzony przez Przechrztę świat jest żywy, a bohaterowie to ludzie z krwi i kości, w których życiach nie brak zwyczajnych momentów i rozmaitych przemyśleń.
Podsumowując – “Cień” to fantastyczne domknięcie trylogii. Wszystko, co powinno zostać wyjaśnione, wyjaśnione zostaje. Da się zauważyć, że Adam Przechrzta mocno przemyślał cykl “Materia Prima”, umiejętnie rozkładając zwroty akcji. W kolejnych tomach informacje podane w poprzednich sensownie się dopełniają, całość jest spójna i interesująca. Książki prezentują ciekawy świat i wartką akcję, nie brak jednak wzruszeń i humoru. Dopracowane zostały zarówno główna fabuła, jak i tło – drobne, sprawiające czytelnikowi radość momenty. Do tego dochodzi różnorodny język – bohaterowie wypowiadają się zgodnie ze swoim pochodzeniem i klasą społeczną, interesujące pomysły na magię i reinterpretację znanych motywów i dobrze poprowadzona alternatywna historia. “Materia Prima” naprawdę warta jest uwagi i czasu czytelnika. Naprawdę polecam!
Anna Tess Gołębiowska
Korekta: Adam Gotan Kmieciak
Tytuł: “Cień”
Autor: Adam Przechrzta
Gatunek: Fantasy
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Premiera: 20 czerwca 2018
ISBN:978-83-7964-337-0
Oprawa: broszurowa
Liczba stron: 528