Dominik Dan to literacki pseudonim detektywa słowackiej policji, który poza ściganiem przestępców zajmuje się pisaniem kryminałów. „Czerwony Kapitan” jest szóstą częścią jego cyklu z Richardem Krauzem w roli głównej. Słowacki autor daje nam pełnokrwisty kryminał, który czyta się z zapartym tchem. Momentami można odnieść wrażenie, że to scenariusz hollywoodzkiego filmu akcji – na próżno szukać tu momentów przestoju, w czasie którego można oddać się rozmyślaniom. Dan zdecydowanie stawia na akcje, która rozwija się w zawrotnym tempie. Praktycznie co stronę dowiadujemy się czegoś nowego, a samo śledztwo postępuje bardzo szybko . Sam uważam to za plus, jednak wiem, że niektórzy czytelnicy cenią sobie chwilę refleksji co jakiś czas. W związku z tempem narzuconym przez autora można się niekiedy troszeczkę zagubić, szczególnie na początku, gdy w krótkim czasie pojawia się wiele postaci. Były takie momenty, w których musiałem przerwać czytanie tylko po to aby poukładać sobie w głowie fakty.
Jeśli o fabułę chodzi, to mniej więcej do połowy książki wydawała mi się zbyt jednotorowa, skupiona tylko na prowadzonym śledztwie, Później pojawiło się kilka dodatkowych, równie ciekawych wątków. Samą historię uważam za jeden z głównych atutów tej książki. Osadzenie jej w czasie przemian ustrojowych jest czymś bardzo ciekawym zarówno dla ludzi pamiętających lata komunizmu, jak i dla młodszych czytelników, którzy mogą bardzo poszerzyć wiedzę na temat tamtego okresu. Tego typu historii nie znajdziemy w kryminałach skandynawskich czy amerykańskich, dlatego sądzę, że autor mógł choć trochę zwolnić, aby dokładniej wytłumaczyć pewne istotne dla tamtych czasów kwestie , mające duży wpływ na fabułę. Spodziewałem się, że temat służb bezpieczeństwa zostanie trochę głębiej przeanalizowany. Z jednej strony otrzymujemy niezbędny zestaw informacji na ten temat, ale z drugiej można było umieścić go w szerszym kontekście, by dać czytelnikowi pełniejszy obraz.
W „Czerwonym Kapitanie” bardzo podobała mi się różnorodność postaci. Mieliśmy grupkę „tych dobrych”, „tych złych” oraz kilkoro tych, których trudno zakwalifikować. Cenię sobie to, że autor pozwala nam w niektórych przypadkach samodzielnie ocenić, czy działania danej postaci były dobre czy złe. Mnogość postaci pozwala lepiej poznać całą otoczkę historii. Możemy dowiedzieć się sporo m.in. o stosunkach panujących w nowo powstałej policji czy o powiązaniach służb bezpieczeństwa z Kościołem. Duża liczba bohaterów powoduje niestety, że zabrakło czasu na ich dokładniejsze przedstawienie, poznajemy ich głównie poprzez ich wpływ na fabułę. Zabrakło mi trochę pogłębienia ich psychiki, przemyśleń. Bardzo lubię, gdy w powieści kryminalnej pojawia się wątek prywatnych dramatów głównych bohaterów. Dan opisuje co prawda rodzinę Richarda Krauza, jednak uważam, że stanowi ona niewykorzystany potencjał.
Podsumowując, chciałbym polecić tę książkę wszystkim fanom dobrego kryminału: mamy trochę humoru, opisy zbrodni strzelanin czy wątek brudnej polityki. Wszyscy, którzy lubią akcję trzymającą w napięciu, nieoczywiste zagadki, legendy i teorie spiskowe powinni być usatysfakcjonowani. Dominik Dan w swoich powieściach wykorzystuje własne zawodowe doświadczenia, co dodaje im realizmu. Był to mój pierwszy kontakt z tym autorem, ale na pewno nie ostatni.
Artur “R2D2” Karpeta
Korekta: Matylda Zatorska
dziękujemy Wydawnictwu Media Rodzina
Tytuł: Czerwony Kapitan
Autor: Dominik Dan
Tłumaczenie: Antoni Jeżycki
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data i miejsce wydania: 2014, Poznań
Oprawa: miękka
Liczba stron: 504
ISBN: 978-83-7278-972-3