To był jeden z najbardziej oczekiwanych filmów tego roku. Starcie Kapitana Ameryki z Iron Manem budziło spore emocje, i nie chodzi tylko o wybór, jaki musieli podjąć widzowie, Team Cap czy Team Iron, ale o przyczynę i zakończenie konfliktu. Oraz o to, jaką stronę wybiorą ulubione postaci odbiorców.
Od niedawna produkcja jest już dostępna na DVD. A co znajdziemy na niej poza samym filmem? Zwiastun innego obrazu Marvela, który właśnie zagościł na ekranach polskich kin, czyli „Doktora Strange’a”, bardzo krótki filmik, dosłownie parominutowy, typu making of oraz menu. A w menu znajdziemy wybór języka, napisy, w tym oczywiście polskie, albo dubbing. Zabrakło jakiś scen dodatkowych, wersji rozszerzonej produkcji. Krótki filmik making of to zdecydowanie za mało.
Nie samymi dodatkami jednak widz żyje, najbardziej liczy się film. A już zwłaszcza taki, na który czekało się z takim utęsknieniem i miało się wobec niego wysokie wymagania. Czy bracia Russo sprostali oczekiwaniom widzów i miłośników przygód Kapitana Ameryki oraz innych Avengersów? Tak i nie.
W tej części „Kapitana Ameryki” dochodzi do podziału w grupie Avengers spowodowanym próbą kontrolowania działań grupy. Po nieudanej misji drużyny, która skończyła się śmiercią paru cywilów, rządy państw świata postanowiły ukrócić samowolę Avengers. I o ile Tony nie ma nic przeciwko podpisaniu umowy, która ustala zasady działania drużyny, o tyle Steve nie chce mieć znowu do czynienia z ludźmi wykorzystującymi jego przyjaciół do własnych celów. Wiadomo jak skończyła się współpraca z T.A.R.C.Z.Ą. Do tego wszystkiego należy dodać także pojawienie się Zimowego Żołnierza.
Jeżeli chodzi o sam konflikt, odbieranie tego wątku zależy od kwestii gustu. Jeśli lubicie wojny przyjaciół, ta produkcja na pewno przypadnie wam do gustu. Mnie osobiście takie potyczki nie do końca przekonują. Niepotrzebny podział w grupie, dzielenie się na tych, którzy popierają Iron Mana albo Kapitana Amerykę, takie historie nie do końca do mnie przemawiają. Zwłaszcza że w tym roku serwowano nam kilka obrazów pokazujących podziały. Nowi X-Meni czy potyczka Supermana z Batmanem.
Nie można jednak powiedzieć, że całe to dzielenie się na grupy nie miało jakiegoś uzasadnienia, miało. Tylko czy konflikt był aż tak wielki, żeby nie można go było rozwiązać w zupełnie inny sposób? Ale przecież potyczka naszych ulubionych postaci będzie taka zjawiskowa. I tak, była. Zwłaszcza gdy Ant-Man pokazał na co tak naprawdę go stać.
Tym, co najbardziej przyciąga widzów do produkcji tego typu są akcja oraz mnóstwo efektów specjalnych. W „Kapitanie Ameryce: Wojnie bohaterów” cały czas coś się dzieje. Mamy konflikt protagonistów, do tego złego, który chce skłócić postaci, mnóstwo wybuchów, scen walk i pościgów.
Najnowszy „Kapitan Ameryka” trzyma w napięciu do ostatniej sceny, i mam tutaj na myśli te po napisach. A co czeka bohaterów w kolejnych produkcjach? Cóż, po obejrzeniu tej części wiadomo tylko jedno, Avengersi już nie będą tacy sami.
„Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów” to bardzo dobry film, wizualnie, zwłaszcza gdy mówimy o choreografiach walk, produkcja zachwyca. I o ile sam pomysł na konflikt nie do końca wpasował się w moje oczekiwania, reszta nadrobiła to małe rozczarowanie z nawiązką.
Monika „Katriona” Doerre
Tytuł: Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów
Kraj produkcji: USA, Niemcy
Język: angielski
Czas trwania: 146 minut
Produkcja:
Reżyseria: Anthony i Joe Russo
Scenariusz: Stephen McFeely, Christopher Markus
Muzyka: Henry Jackman
Zdjęcia: Trent Opaloch
Montaż: Jeffrey Ford, Matthew Schmidt
Obsada:
Chris Evans – Steve Rogers / Kapitan Ameryka
Robert Downey Jr. – Tony Stark / Iron Man
Scarlett Johansson – Natasha Romanoff / Czarna Wdowa
Sebastian Stan – Bucky Barnes / Zimowy Żołnierz
Anthony Mackie – Sam Wilson / Falcon
Jeremy Renner – Clint Barton / Sokole Oko