Trochę trudno było mi zabrać się za lekturę „Klingi ognia”. Nie czytałam pierwszego tomu i obawiałam się, czy uda mi się odnaleźć w wymyślonym przez autora świecie. Całe szczęście powieść została napisana w taki sposób, że w niektórych momentach Stuart Hill wyjaśnia, tudzież wraca do zdarzeń, jakie miały miejsce w „Krzyku Icemarku”, i rozwiewa wszelkie niejasności. Dla osób mających za sobą lekturę pierwszej część cyklu „Kroniki Icemarku”, to idealny sposób na przypomnienie fabuły, zaś pozostali czytelnicy, poznają najważniejsze wydarzenia, jakie się w nim rozegrały.
Głównym bohaterem „Klingi ognia” jest najmłodszy syn królowej Thirrin i Oskana Ojca Czarownic, nastoletni Charlemagne, nazywany przez wszystkich Sharley’em. W wyniku zarazy, jaka dziesięć lat wcześniej nawiedziła Icemark, chłopiec został kaleką. W dużym stopniu wpłynęło to na jego pewność siebie i ocenę własnych zdolności, tym bardziej, że jego najbliżsi starali się chronić go przed wszystkim i wszystkimi, co coraz bardziej go drażniło. Przepowiednia, jaką słyszy z ust ojca, z jednej strony budzi w nim nadzieję, ale z drugiej rodzi wątpliwości, czy aby na pewno mu się powiedzie.
Oprócz protagonisty w powieści dużą rolę odgrywają postacie drugoplanowe, których jest całkiem sporo. W mojej opinii to duży plus, tym bardziej, że ich zachowania i działania w istotny sposób wpływają na rozwój fabuły. Choć sylwetki bohaterów zostały całkiem przyzwoicie skonstruowane, to brak im głębi, są albo pozytywni, albo negatywni. Nie należy się spodziewać jakiegokolwiek zaskoczenia z ich strony, intencje i cele zostają przedstawione już na samym początku historii i to się nie zmienia do samego jej końca.
Muszę jednak przyznać, że jeden z bohaterów zawiódł mnie szczególnie mocno. Postać Medei zapowiadała się na samym początku bardzo dobrze, ale autor postanowił zrobić z niej zadufaną w sobie, bezmyślną nastolatkę, która postanawia zniszczyć wszystko i wszystkich, tylko i wyłącznie dlatego, że w opinii dziewczyny rodzice nie kochają jej tak mocno jak najmłodszego brata. Próżno szukać logiki w jej myśleniu i działaniach, przez co z każdym kolejnym podjętym krokiem zaczęła mnie coraz mocniej drażnić.
W „Klindze ognia” czytelnik zetknie się ze sporą ilością różnych ras i ludów, które opowiadają się po jednej bądź drugiej stronie konfliktu. Jak dla mnie, było ich trochę za dużo i w dodatku zbyt udziwnionych. Kreując niektóre z nich – w szczególności wampiry – autor raz po raz odwoływał się do współczesnej popkultury, co zamiast bawić (przypuszczam, że o to chodziło Hillowi), drażniło. Z kolei wilkołakom brakowało tego dzikiego pierwiastka, były dość potulne i układne. Najlepiej chyba odebrałam śnieżne lamparty, choć przyznam, że fakt, iż potrafią mówić, jednak trochę mi przeszkadzał.
Sama konstrukcja fabuły jest sztampowa, podobnie jak pomysł na historię. Ot, los królestwa spoczywa w rękach kalekiego chłopca, który musi uwierzyć w siebie, by spełniły się przepowiednie. Nic niezwykłego, to wszystko już było. Nawet w połączeniu z dość specyficznym uniwersum, gdzie można odnaleźć nawiązania do historii Europy i Azji, nie tworzy to jakiejś intrygującej mieszanki, która z miejsca by mnie wciągnęła. Owszem, w „Klindze ognia” dzieje się dużo i szybko, choć fragmenty opisowe zajmują znaczną część książki. Akcja prowadzona jest dwutorowo, dzięki czemu czytelnik może w tym samym momencie śledzić losy Sharley’a i przebieg oblężenia w Icemarku. Duża ilość scen batalistycznych, na dobrą sprawę zajmujących znaczną objętość książki, powinna przypaść do gustu niektórym grupom czytelników.
Jeśli miałabym ogólnie ocenić „Klingę ognia”, to skłaniam się ku opinii, iż jest to historia dla młodszych czytelników, dopiero zapoznających się z gatunkiem fantasy. Jak dla mnie to zbyt schematyczna powieść, która nie zaskoczyła mnie niczym. Niemniej jednak młodszym odbiorcom może przypaść do gustu ze względu na dużą różnorodność bohaterów i szybką akcję. Ja swoją przygodę z „Kronikami Icemarku” zakończę jednak na tym tomie.
Anka „Wiedźma” Chramęga
Redakcja: Monika „Katriona” Doerre
Tytuł: Klinga ognia
Autor: Stuart Hill
Tytuł oryginalny: Blade of Fire
Przekład: Paulina Braiter
Cykl: Kroniki Icemarku
Tom: 2
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 28 stycznia 2016 r.
Liczba stron: 605
ISBN: 978-83-64297-53-3
Okładka: broszurowa ze skrzydłami