W powieści mamy trzy linie czasowe: bohaterką pierwszej jest Essun, matka, której syna brutalnie zamordował jej mąż, w drugiej główna rola przypada Sjenit, młodej dziewczynie która szkoli się na górotwórcę, czyli osobę kontrolującą aktywność sejsmiczną Ziemi, zaś w trzeciej najważniejszą postacią jest Damaya, bardzo zagubiona dziewczynka, która przejawia nadnaturalne zdolności, przez co staje się wyrzutkiem. Te z pozoru niemające ze sobą zbyt wiele wspólnego historie w rzeczywistości stanowią zdumiewająco logiczną, intrygującą całość.
W świecie wykreowanym przez N.K. Jemisin aktywność sejsmiczna planety ma ogromne znaczenie. Co jakiś czas wywołana przez nią katastrofa uruchamia łańcuch zdarzeń doprowadzający do piątej pory roku, czyli okresu, w którym niezwykle trudno o przetrwanie. Zwykle świat pogrąża się wówczas w nuklearnej zimie – wielu ludzi ginie, a dla tych, którzy przeżyli, wprowadzany jest stan wyjątkowy. Dlatego tym bardziej ironiczne wydaje mi się to, że autorka nazwała krainę… Bezruchem.
Specyfikę Piątej pory roku widać nie tylko w oryginalnym słownictwie, notabene perfekcyjnie przetłumaczonym przez genialnego Jakuba Małeckiego, lecz także w tym, że czytelnik właściwie nie ma możliwości zaznajomienia się ze światem, w którym rozgrywa się fabuła powieści. N.K. Jemisin od razu rzuca go na głęboką wodę i niczego nie wyjaśnia, dopiero na końcu publikacji umieszcza słownik pojęć, który nieco rozjaśnia pustkę w głowie. Dzięki temu można odnieść wrażenie, że bierze się udział w przełomowych wydarzeniach – a doprowadzenie do piątej pory roku przez górotwórcę z pewnością do takich należy. Tym samym powieść otrzymuje tak bardzo pożądaną dawkę dynamizmu, bez którego lektura nie byłaby wystarczająco emocjonująca.
Przy wszystkich tych zaletach wydaje się niesamowite, że Jemisin rozważała rezygnację z napisania tej książki. A jednak jest to fakt. Podobno przerosła ją mnogość informacji, które musiała przyswoić, by stworzyć wiarygodne uniwersum i w sumie się temu nie dziwię, gdyż bez wątpienia było to dla niej nie lada wyzwanie. Mimo to cieszę się, że pracę dokończyła i nawet zaplanowała dwa kolejne tomy, bo dawno nie czytałam tak dobrej historii!
Piąta pora roku to godna uwagi pozycja, której nie da się jednoznacznie sklasyfikować jako powieści fantastycznej. W gruncie rzeczy niewiele tu magii… lecz jednocześnie czuć ją w każdym akcie górotwórczym przedstawionym w fabule. Akcja trzyma w napięciu i pomimo początkowego szoku wywołanego niejasnym słownictwem pozostawia czytelnika z wyrazem niemego zachwytu na twarzy. Warto dodać, że autorka stawia nie tylko na czystą rozrywkę, podejmując także trudne tematy, takie jak równość i niewolnictwo. Z kolei tworząc wyrazistych bohaterów, chociażby Sjenit i jej mentora Alabastra, sprawiła, że odbiorca utożsamia się z nimi i tym chętniej śledzi ich losy. Podsumowując, najnowsza książka N.K. Jemisin to pozycja obowiązkowa!
Angelika Angie Wu Wawrzyniak
Korekta: Matylda Zatorska
Autor: N.K. Jemisin
Tytuł oryginalny: Fifth season
Tytuł polski: Piąta pora roku
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 23 listopada 2016
ISBN: 978-83-7924-698-4
Liczba stron: 440
Oceń: