Alice Salmon to dwudziestopięciolatka, która po ostatniej imprezie ze znajomymi nie wraca do domu. Nad ranem okazuje się, że utonęła, a sprawa wydaje się być nieszczęśliwym wypadkiem. Zmarła studentka i dziennikarka staje się głównym tematem w Southampton. Jeremy Cook, jej były wykładowca, na własną rękę przeprowadza śledztwo, próbując odtworzyć jej ostatnią drogę do domu. Wszyscy zadają sobie pytanie, czy był to tylko nieszczęśliwy wypadek, czy może działanie osób trzecich? Odpowiedź kryje się głęboko pod powierzchnią wody.
Tuż po rozpoczęciu lektury uwagę zwraca nietypowa konstrukcja fabuły. O Alice, jej rodzinie, znajomych i całej tej sprawie dowiadujemy się z wycinków prasowych, postów umieszczonych na Facebooku, Twitterze, wymiany smsów i maili, przesłuchań świadków i wreszcie z pamiętnika dziewczyny. Jednak najciekawsze, a zarazem najbardziej szokujące wydarzenia ukazuje nam sam profesor Cook, który odkrywa prawdę o wstrząsających losach Alice Salmon. To moje pierwsze zetknięcie z historią przedstawioną w taki sposób. Na początku trochę mnie to męczyło, gdyż przywykłam do narracji pierwszo- i trzecioosobowej, ale z czasem polubiłam taką formę. Byłam szczególnie ciekawa tego, co na temat śmierci Alice mają do powiedzenia jej najbliżsi. Jakie reakcje wywołała ta wiadomość w całym mieście? I co tak naprawdę zawierają komentarze umieszczane przez ludzi – czy piszą to, co myślą, czy też trzeba czytać między wierszami? Rozwiązanie tej zagadki znajduje się, rzecz jasna, na końcu, więc ta nuta tajemniczości zwiększyła tylko moje oczekiwania na poznanie całej prawdy.
Ciekawy pomysł na książkę, intrygi i interesujące postaci to tylko wierzchołek góry lodowej. Dzięki temu, że historia opowiadana jest przez kilku bohaterów, mamy znaczące rozbieżności w relacjonowaniu wydarzeń. Każdy posiada własną teorię na temat niespodziewanej śmierci dziewczyny. Przyznam się, że również miałam swoje przypuszczenia, ale z każdym nowym dowodem coraz bardziej w nie wątpiłam, aż w końcu odpuściłam i poczekałam, jak autor to rozwiąże. To jest niewątpliwe dużym plusem powieści, gdyż trzymanie czytelnika w napięciu do samego końca, wymaga sporego talentu.
Tak naprawdę nie jestem w stanie wskazać jednoznacznie ulubionego bohatera, ponieważ każdy mnie na swój sposób irytował. Ich zachowania i przerażające komentarze niekiedy doprowadzały mnie do szału. Oczywiście, są to naturalne reakcje, które można zaobserwować w rzeczywistym świecie i autor genialnie je odzwierciedlił w książce. Natomiast kiedy w powieści pojawiły się pamiętniki Alice Salmon, już na samym początku zdążyłam znielubić ich autorkę. Ta młoda kobieta była w stanie zrobić wszystko. Ale najbardziej przerażały mnie jej skłonności do autodestrukcji. Pomimo tego nie szukała pomocy ani wsparcia innych osób. Działała na własną rękę i być może to doprowadziło ją do smutnego końca.
„Prawda o dziewczynie” to na pewno kawał dobrego thrillera, niebanalna opowieść o sprawach, na które nie zwracamy zwykle uwagi. I chociaż styl autora może bardziej przemawiać do młodzieży, to i starsi odbiorcy znajdą coś dla siebie. Polecam chociażby tylko po to, aby odkryć prawdę o dziewczynie.
Agnieszka ‘Agido’ Michalska
Korekta: Matylda Zatorska
Tytuł: Prawda o dziewczynie
Autor: T.R.Richmond
Tytuł oryginalny: What She Left
Tłumaczenie: Joanna Dziubińska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Data wydania: 29 lutego 2016
Oprawa: miękka
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83-7515-395-8