Tańczymy już tylko w Zaduszki, to zbiór piętnastu reportaży z Ameryki Łacińskiej. Autorzy zabierają czytelnika do Kolumbii, Peru, Meksyku, Ekwadoru, Boliwii, Wenezueli, Brazylii oraz Paragwaju i ukazują, jak można przeczytać w opisie, mniej znaną stronę Ameryki. Każdy z reportaży przestawia inny kraj i życie różnych ludzi.
Tak jak na początku wspomniałam, po raz pierwszy czytałam reportaż i kiedy brałam tę książkę do ręki, obawiałam się, że będzie nudna i napisana w taki sposób, że nic nie zrozumiem z czytanego tekstu. Przekonałam się jednak, że do tej pory byłam ogromną ignorantką jeśli chodzi o ten gatunek, a każdy z argumentów, który miałam, aby nie sięgać po tego typu książki, bardzo szybko okazywał się zupełnie nieprawdziwy.
To, pod jak ogromnym wrażeniem byłam, mogą potwierdzić osoby, które próbowały nawiązać ze mną kontakt podczas lektury. W tym czasie zgodziłabym się na wszystko, byle dano mi tylko spokój. Ale nie było też tak, że pochłonęłam książkę od razu. Po przeczytaniu pierwszego reportażu stwierdziłam, że lepszym rozwiązaniem będzie dawkowanie sobie tekstów i miałam rację.
Piętnaście zupełnie różnych historii opisanych przez autorów, które łączy jedno – chęć przybliżenia tych odległych miejsc Polakom i pokazanie, że można być bogatym nie poprzez dobra materialne, ale przez wartości i zwyczaje. To Szymonowi Opryszkowi oraz Marii Hawranek udało się idealnie.
Są dwie rzeczy, które mnie urzekły w tej książce. Pierwsza z nich to opisanie wszystkiego w taki sposób, że nie miałam najmniejszego problemu, aby poczuć się, jakbym była tam na miejscu i podróżowała wraz z autorami przez te wszystkie kraje i doświadczała tego, co oni. Większość reportaży przedstawia postaci, które zapadają w pamięć. I to właśnie jest ten drugi aspekt, który bardzo mi się spodobał. Nie wiem, bohaterów, dobierano w taki sposób, aby wywarli takie wrażenie na czytelniku, czy historie wszystkich przypadkowych osób są tak interesujące, ale niezależnie od tego, która odpowiedź jest poprawna, każda historia porusza. Nieważne, czy mowa o murarzu czy o lekarzu, wszyscy ci ludzie byli wyjątkowi i z ogromną przyjemnością o nich czytałam.
Ja z tej przygody, bo tak właśnie mogę nazwać przeczytanie tej książki, wyniosłam wiele. Ameryka Łacińska jest niezwykłym i ciekawym miejscem, które chciałabym kiedyś zobaczyć na własne oczy. Te reportaże mogę śmiało polecić każdemu, niezależnie od upodobań. Sama jestem przykładem na to, że można nie czytać tego gatunku, a zachwycić się przy pierwszym spotkaniu z nim.
Wydawnictwu Znak Literanova
Klaudia „BookShelfie” Gambś
Redakcja: Monika „Katriona” Doerre
Tytuł: Tańczymy już tylko w Zaduszki
Autor: Szymon Opryszek, Maria Hawranek
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 29 lutego 2016 r.
Ilość stron: 288
Okładka: twarda