Lata 30. XIX wieku. Polski nie ma na mapach świata, lecz przez cały czas istnieje w sercach milionów Polaków, którzy szukają każdej możliwej drogi do spełnienia największego marzenia – wolnej ojczyzny. Wśród nich są Jan Witkiewicz – carski wysłannik do Azji Środkowej, który w głębi duszy pozostał patriotą, hrabia Adam Gurowski – publicysta i zdrajca sprawy polskiej, oraz Rufin Piotrowski – niedoszły ksiądz, za wszelką cenę pragnący postawić stopę na ojczystej ziemi. Ich losy splatają się ze sobą w trakcie wielkiej szpiegowskiej gry.
Powiem Wam, że gdyby szkolne podręczniki historii były pisane w podobny sposób, jak powieści pani Cherezińskiej, to wątpię, by spotykało się opinie, że ten przedmiot jest trudny, rozwlekły i nudny. Autorka pisze z rozmachem, harmonijnie przechodząc przy tym z jednego wątku do drugiego, a także tworzy pełnokrwiste postacie.
Wielka gra nie kończy się nigdy! Jeśli któryś z graczy usuwa się w cień, to znak, że pionki na wielkiej szachownicy za chwilę zmienią swój szyk.*
Akcja „Turnieju cieni” rozgrywa się na terenach Francji, Wielkiej Brytanii, Afganistanu oraz Rosji, gdzie działają poszczególni bohaterowie. Cherezińska nie ograniczyła się do opisania geograficzno-historycznych aspektów tych rejonów, ale też postarała się o przedstawienie czytelnikowi większej ilości szczegółów i scharakteryzowała obyczaje oraz tradycje danych terenów. Dzięki temu książka nabiera głębi i sprawia, że łatwiej można odnieść się do opisywanych wydarzeń. A tych jest mnóstwo, bowiem „Turniej cieni” to rozbudowana, wielowątkowa powieść, w której odnajdziemy elementy szpiegowskie, sensacyjne, a w pewnym momencie nawet kryminalne.
Obok szczegółowo i realistycznie przedstawionej fabuły dużym plusem są postacie. Trzeba przyznać, że pojawia się ich całkiem sporo, lecz najistotniejsze to wspomniana wcześniej trójka: Jan Witkiewicz, Adam Gurowski i Rufin Piotrowski. O ile pierwszy i ostatni z wymienionych to bohaterowie pozytywni w każdym calu, o tyle postać hrabiego budzi raczej mieszane uczucia, głównie z powodu jego zmienności i zaprzedania się carowi w zamian za amnestię. Nie mogę jednak powiedzieć, że jest on całkowicie negatywnym charakterem, jako że wraz z rozwojem wydarzeń czytelnik odkrywa jego wewnętrzne rozterki i zagubienie.
Jan Witkiewicz to z kolei idealny przykład obieżyświata. Jeszcze za swojego życia dorobił się przydomka „Batyr”. W trakcie rozlicznych podróży poznał kulturę, obyczaje oraz języki wielu ludów, co wpłynęło na rozprzestrzenienie się jego sławy, mimo której pozostał enigmatyczny i skryty. W powieści Cherezińskiej został przedstawiony jako doskonały szpieg, który na własną rękę stara się doprowadzić do wybuchu wojny między Rosją a Wielką Brytanią i tym samym przyczynić się do odzyskania przez Polskę niepodległości. Choć jego życie zostało dramatycznie zakończone, to autorka pozwoliła sobie na stworzenie wokół niego pięknej legendy.
Z kolei Rufin Piotrowski wydaje się najbliższy czytelnikowi. Ów niedoszły ksiądz, uczestnik powstania listopadowego, spędził na emigracji we Francji wiele lat, przez cały czas szukając okazji do powrotu do ojczyzny. Jest prostodusznym, szczerym idealistą. Wierzy, że jego rodacy zrobią wszystko, co w ich mocy, by Polska znów pojawiła się na mapie świata. W historii zapisał się jako jeden z najsłynniejszych uciekinierów z katorgi na dalekim Sybirze, co w „Turnieju cieni” zostało bardzo szczegółowo opisane.
Obok wymienionych wyżej postaci czytelnik spotka w powieści całe grono bohaterów drugoplanowych, których czyny i motywacje w dużej mierze wpływają na rozwój wydarzeń. Wśród nich warto wspomnieć lorda Jamesa Hamiltona, dziennikarza Harry’ego McGonagalla, brytyjskich szpiegów Claude’a Wade’a i Alexandra Burnesa oraz carskich agentów i dyplomatów Leoncjusza Dubelta i Karla Nesselrodego. Ich sylwetki są bardzo wyraziste, każdy ma własną historię, która została opisana w powieści na tyle, aby odbiorca był w stanie zrozumieć ich pobudki.
„Turniej cieni” Elżbiety Cherezińskiej to dopracowana w każdym calu powieść, którą mimo sporej objętości czyta się szybko. Akcja jest wartka, z licznymi zwrotami i ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi. Ponadto w trakcie lektury widać ogrom pracy, jaki autorka włożyła w przygotowanie się do napisania tej książki, musiała bowiem przekopać się przez rozliczne materiały źródłowe: pamiętniki, dokumenty i listy, a także monografie i opracowania. „Turniej cieni”, jak już wspomniałam, jest powieścią wielowątkową, dotyczącą losów licznych postaci, aczkolwiek odbiorca nie odczuwa zagubienia podczas czytania. Częste przeskoki między bohaterami i miejscami nie wprowadzają chaosu, jako że opisywane wydarzenia są ze sobą logicznie powiązane.
Jestem zdania, że każda kolejna książka Cherezińska pokazuje polskim czytelnikom, że historia wcale nie musi być nudna, a wręcz przeciwnie – porywa i wzbudza emocje, jeśli tylko zostanie w odpowiedni sposób przedstawiona. I między innymi dlatego namawiam Was do sięgnięcia po prozę tej autorki – na pewno się nie zawiedziecie.
Anka „Wiedźma” Chramęga
Redakcja: Matylda Zatorska
*cytat pochodzi z recenzowanej powieści
Tytuł: Turniej cieni
Autor: Elżbieta Cherezińska
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 7 września 2015 r.
Liczba stron: 816
ISBN: 978-83-7785-669-7
Okładka: broszurowa ze skrzydłami