Główna bohaterka, Lyssa Bates, wiedzie spokojne życie jako samotna i atrakcyjna pani weterynarz. Jej problemem są kłopoty ze snem, zaczynające powoli ustępować, kiedy podczas nocnych fantazji spotyka Crossa. Aidan Cross to z kolei Strażnik Snów, kapitan Mistrzów Miecza, którzy mają za zadanie wypędzać Koszmary ze snów Śniących. Oprócz tego pojawia się w nocnych marzeniach kobiet i spełnia ich erotyczne zachcianki. Pewnego razu dochodzi do spotkania we śnie Lyssy i na jednokrotnych odwiedzinach się nie kończy. Między nimi zaczyna rozwijać się uczucie, więc kiedy Lyssa znajdzie się w niebezpieczeństwie, Aidan zrobi wszystko, aby kobiecie nie stała się krzywda.
Rozkoszne nocy to typowo erotyczna powieść, w której fabuła schodzi na dalszy plan, ustępując miejsca sporej ilości intymnych kontaktów. Mimo tego historia Aidana i Lyssy momentami mnie nudziła, ponieważ okazała się bardzo schematyczna i nie odczuwałam przyjemności z tak przewidywalnej lektury. Brakowało mi w niej potencjału, chociaż Zmierzch – fantastyczna kraina, będąca miejscem życia Crossa – gdyby była lepiej opisana i przedstawiona, mogłaby być intrygującym miejscem. Tymczasem dostrzegałam pewne braki i dziury w opisach. Autorka wspomniała tylko o najważniejszych miejscach – drzwiach do sennych marzeń Śniących, miejscu przejścia do świata ludzi i powierzchownie opisała krajobraz nadjeziornej okolicy. Nie wiem dokładnie, jak wyglądał Zmierzch – czy znajdowały się tam inne budynki, plenery, czy było zamkniętą przestrzenią, czy otwartą z widocznym niebem.
Autorka tworząc bohaterów skupiła się głównie na Lyssie i Aidanie. Z jednej strony to dobrze – poznałam ich dokładnie, a w końcu grają tutaj pierwsze skrzypce. Mimo tego okazali się postaciami niewartymi uwagi. Lyssa wydała mi się jednopłaszczyznowa, to nie mogąca zasnąć, to nie mogąca się zbudzić. Wciąż się zamartwiała o swojego kochanka i kombinowała, co sprowadziło go do jej życia. On z kolei stworzony został na wzór klasycznego rycerza w lśniącej zbroi na białym koniu – martwi się o wybrankę, karmi ją, kładzie spać i wyręcza we wszystkim: takich bohaterów spotkać można w co drugim romansie. Przez nieskomplikowane charaktery Aidana i Lyssy przewidywałam ich ruchy – wiedziałam, co powie Lyssa w rozmowie z matką, jak zachowa się, gdy Cross nakaże jej pójść spać i jakie będzie zakończenie całej historii, kiedy sprawy trochę się poplączą. Żadnego zaskoczenia i „wow” podczas lektury, ot, opowieść jak każda.
Książka napisana została prostym językiem, co w połączeniu z lekką fabułą nie wymaga od czytelnika skupienia i może się on zrelaksować. Mimo przewidywalności akcji, nadaje się jako niezobowiązujące „czytadło” w wolnej chwili. Jednak nie jest powieścią, którą będę polecać każdemu i pamiętać przez długi czas. To pozycja do przeczytania tylko „na raz”.
Rozkosze nocy to zdecydowanie przeciętna książka. Erotykiem okazała się średnim i nie spełniła moich oczekiwań. Szkoda, że brakowało konkretów w opisach. Czytelnicy obeznani z tego rodzaju literaturą mogą się rozczarować ale ci zaczytujący się w podobnych historiach miłosnych okraszonych licznymi scenami erotycznymi znajdą tu coś dla siebie. Niewątpliwie Rozkosze nocy nie trafią do kanonu wybitnej światowej literatury, ale tytuł bestsellera mają, więc sami musicie podjąć decyzję, czy jest to pozycja warta zainteresowania.
Sylwia „PersilGold” Zazulak
Redakcja i korekta: Dawid „Fenrir” Wiktorski
dziękujemy Wydawnictwu Muza
Tytuł: Rozkosze nocy
Tytuł oryginalny: Pleasures of the Night
Autor: Sylvia Day
Tłumaczenie: Małgorzata Miłosz
Seria: Strażnicy Snów
Tom: I
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: Akurat
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2013
Data wydania: 6 listopada 2013
ISBN: 978-83-7758-497-2